Na wstępie przypominamy! Pączki są bardzo kaloryczne i rośnie po nich pupa ;)
Składniki (na ok. 20 sztuk):
Rozczyn:
Ciasto:
- 50 g drożdży
- 1 szkl. wody
- 250 g mąki tortowej
Nadzienie:
- 750 g mąki tortowej
- 250 ml wody/mleka sojowego
- 125 g cukru
- szczypta soli
- 1/2 op. cukru waniliowego
- 3/4 szkl. oleju
Wykonanie :
- marmolada, dobrze zmielona
Rozczyn
Rozpuścić drożdże w ciepłej wodzie. Wsypać mąkę i dokładnie wymieszać. Lekko sprószyć mąką powstały rozczyn, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 20 min.
Ciasto
Do rozczynu wsypać cukier, mąkę, cukier waniliowy, dodać wyciśnięty sok z cytryny, wodę/mleko, 1/4 szkl. oleju oraz sól. Wszystko dokładnie wymieszać. Następnie wlać resztę oleju i ponownie wymieszać. Sprószyć ciasto mąką, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia. Po 10 minutach przemieszać ciasto ręką i znów odstawić na kolejne 10 min. Czynność powtórzyć i pozostawić ciasto na 5 min.
Z ciasta odważyć kęsy po 80-100 g i uformować z nich kulki.Smażyć w rozgrzanym głębokim oleju. Najlepiej wybrać szeroki garnek z grubym dnem. Pączki powinny się smażyć swobodnie tak, aby się nie stykały.
Po wyciągnięciu pączków z oleju nadziewamy je marmoladą przy pomocy tutki z podłużną tylką (końcówka do dekorowania np. tortów).
ciekawe z tym nadziewaniem po usmażeniu...zawsze nadziewałam wcześniej.
OdpowiedzUsuńPyszne są też z kremem czekoladowym.
ha! jutro tłusty czwartek :)
OdpowiedzUsuńPączusie rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! Żałuję że nie zrobię do jutra bo to takie spełnienie wegańskich marzeń o Tłustym Czwartku :)
OdpowiedzUsuńA czy z maki BEZGLUTENOWEJ też te paczki się udadzą? Np. z ryżowej i sojowej?
OdpowiedzUsuńVegi mordo Ty moja 20 szt to chyba z podwójnej porcji :)
OdpowiedzUsuńDobry shit wyszedł ale mało tego :)
A swoją drogą żebym musiał samemu to robić zamiast otrzymać od Ciebie paczkę z w/w zawartością, nie do pomyślenia :)
Vegan Justice!
Vegan Pride!
Nigdy nie robiliśmy pączków z mąki bezglutenowej, także trudno nam cokolwiek powiedzieć..
OdpowiedzUsuńA moje się w środku nie do końca dosmażyły :p. Dlatego muszę nad nimi popracować i jeszcze poeksperymentować z różnymi dodatkami. Chyba za duże je zrobiłam...
OdpowiedzUsuńGosia nie ma bloga kulinarnego, za to ma bloga hmm no właśnie, ciężko ustalic tematykę, ale tutaj daję adres http://intothereasons.blogspot.com/.
:)
W środku nie dopieczone z powodu nadziewania przed pieczeniem ...lub ciasto nie wyrosło do końca na pewno któraś z tej teorii.........
OdpowiedzUsuńA na jakim oleju smażyć, bo osobiście boję się rafinowanych, a nie rafinowane są bardzo delikatne i nieodporne na wysoką temperaturę.
OdpowiedzUsuń