Mimo wszystko, jeśli uda się Wam ją kupić, proponuję coś z kuchni arabskiej, czyli sałatkę tabbouleh. Tradycyjnie przyrządza się ją z kaszy bulgur, ale wzorem przepisu z Food.com użyłam kaszy gryczanej. Nie dodałam tylko zielonej cebulki (bo nie chciałam) i świeżej mięty (bo nie miałam).
Składniki :
1 szkl. suchej kaszy gryczanej niepalonej
4 szkl. bulionu warzywnego
2-3 szkl. świeżej natki pietruszki (2 razy więcej niż na zdjęciu)
garść suszonych pomidorów (ew. świeżych)
pół zielonego ogórka
2 ząbki czosnku
pół szklanki soku z cytryny
2 łyżeczki oliwy z oliwek
sól, pieprz
Bulion zagotować w rondelku. Dodać kaszę, zmniejszyć ogień i gotować ok. 15 min. Sok z cytryny i oliwę wymieszać. Resztę składników drobno pokroić. Ugotowaną kaszę dobrze odcedzić, wymieszać z pokrojonymi produktami i polać sokiem. Przyprawić do smaku solą i pieprzem.
Inne danie również z niepalonej kaszy gryczanej znajdziecie na stronie Vegelicious.net
spotkałam się już z taką kaszą w zwykłym sklepie, jak ostatnim razem robiłam tę sałatkę to się zastanawiałam czym zastąpić oryginalną kaszę, która była podana w przepisie (niestety nie pamiętam nazwy), następnym razem spróbuję z tą kaszą :) fajny przepis
OdpowiedzUsuńTa kasza jest rozpowszechniona na Zamojszczyźnie :) Jadłam tam danie z niej i kapusty. Sałatka bardzo apetyczna http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z taką kaszą ale tabbouleh uwielbiam , szczególnie z potężną ilością pietruchy
OdpowiedzUsuńŚwieżo, zielono, niznajomy mi smak tabbouleh, jak smakuje?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :
http://dream-about-muffins.blogspot.com
Taaaaaaaak, kasza gryczana zawsze była dla mnie straszną zmorą, nie powiem, że nie, bo podobieństwo między tą paloną a niepaloną mimo wszystko jakieś jest, ale nie zmienia to faktu że palona- ble, niepalona - mniam! Przepis do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńrewelacja!Bardzo kreatywna zamiana :) I piękne zdjęcie, dziękujemy za dodanie do Wykrywacza!
OdpowiedzUsuńchyba też się muszę wybrać na jakiś targ, bo w żadnym markecie nie widziałam niepalonej kaszy gryczanej. Czasem mam wrażenie, że ktoś ukuł spisek z tymi marketami, żeby nawet w almie nie znaleźć ciecierzycy...
OdpowiedzUsuńJa chyba ze 2 lata temu zakochałam się w gryczanej niepalonej. Zastępuję nią wszystkie inne kasze w przepisach. Po tym czasie abstynencji od palonej zatęskniłam i teraz znowu pojawia się na moim stole.Pozdr.Kinga
OdpowiedzUsuńja kupuję w Tesco marki Tesco organic, jest ok, cenowo też - ja w ogóle jestem lekko uzależniona od hipermarketów i cieszy mnie że można znaleźć wiele produktów znaczniej taniej - tahini 9 zł 400 g, produkty Surovital o 40% taniej niż w Organic Farma Zdrowia (min masło kakowe, owoce w czekoladzie), jogurty joya po 2,70 - to w Leclercu a sam pomysł na sałatkę super :) bardzo często robię w lecie różne jej wersje - najczęściej z kuskusem bo w upał odechciewa się gotować ale traz spróbuję z kaszą :)
OdpowiedzUsuńKupiłam taką kilka dni temu a dziś zrobiłam.
OdpowiedzUsuńPodałam z jajkiem i groszkiem z marchewką w aksamitnym sosie :)
Jest pyszna.
A Twoje danie przyrządzę przy okazji. Wygląda bardzo apetycznie.
Pozdrawiam kulinarnie ;)
Wygląda przepięknie. Niepalona kasza gryczama jest świetnym pomysłem :-) Koniecznie przetestuję na własnym żołądku :-)
OdpowiedzUsuńpo pierwsze: dzięki za notkę, jak zwykle inspirująca i uświadamiająca mi jak mało jeszcze wiem (dopiero po jej przeczytaniu dowiedziałam się o istnieniu zielonej kaszy gryczanej).
OdpowiedzUsuńczy można w jakimś markecie/sklepie spożywczym kupić tą niepaloną kaszę? na moim targu niestety nie ma, a przez internet nie chcę zamawiać.
Ktoś pisał już tutaj, że w Tesco można dostać z Tesco organic.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się blog, napewno będe częściej wpadać. Zapraszam także do mnie:
OdpowiedzUsuńnicolemlotkwoska.blogspot.com