Farinata to tradycyjny włoski placek z ciecierzycy pochodzący z Toskanii i Ligurii, nazywany również socca czy cecina. Jeśli go jeszcze nie jedliście, to po prostu musicie spróbować! Dla mnie to nr 1 w ostatnim miesiącu. Najbardziej smakuje mi z podduszonym na patelni porem, cebulą lub pieczony razem z plastrami cukinii. Pierwszy raz na przepis trafiłam w książce Pizza, chleb i inne pyszności Alessandra Zecchini (Klub Dla Ciebie, 2007). Wydawał się całkiem prosty. Wystarczyło wymieszać mąkę z ciecierzycy, wodę, oliwę, sól i pieprz i upiec. Problem się pojawił, gdy chciałam kupić mąkę z ciecierzycy. U mnie "na wsi" mogę zapomnieć o takich produktach, w większym mieście w sklepach ze zdrową żywnością ceny orbitowały w okolicach 8 zł za 0,5 kg. W końcu kupiłam 2 kg mąki w sklepie internetowym za niewiele ponad 20 zł. Zastanawiam się, czy nie uzyskałabym mąkę mieląc po prostu na miał ziarna ciecierzycy ? Próbował ktoś ?
Gdy miałam już mąkę, postanowiłam poszperać jeszcze na necie w celu zweryfikowania przepisu. Okazało się, że wszędzie pisano, by ciasto odstawić na min. 4 godz. przed wstawieniem do piekarnika, a w niektórych przypadkach były to nawet 24 godz. Nie rozpisując się dłużej, mogę stwierdzić, że farinata bez wcześniejszego leżakowania wychodzi przepyszna, a po leżakowaniu... nie zauważyłam różnicy.
Przepis z książki pana Zecchini mówi o 100 g mąki i 250 ml wody. Ponieważ dla nas była to zbyt mała porcja, postanowiłam zwiększyć ilość mąki i wygląda to tak:
150 g mąki z ciecierzycy (tzw. groszkowej)
300 ml wody
3 łyżki oliwy z oliwek
sól, pieprz
Włączamy piekarnik na 180° C. Do miski wlewamy wodę, dodajemy mąkę, oliwę z oliwek, około pół łyżeczki soli i trochę pieprzu. Wszystko dokładnie ubijamy (można też zmiksować) tak, aby nie pozostały żadne grudki. Ciasto ma wyjść dość rzadkie. Formę do pieczenia o średnicy 23 cm smarujemy olejem, wykładamy papierem do pieczenia i znów smarujemy olejem, ale tylko dno. Jest to czynność niezbędna, jeśli nie chcemy by placek przywarł. Gdy piekarnik się nagrzeje, wylewamy ciasto do formy i pieczemy ok. 25-30 min.
Wygląda ciekawie. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tym wypieku.
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńzaintrygowana się czuję...
OdpowiedzUsuńŚwietny wypiek, nigdy o nim nie słyszałam! Mogę za to doradzić Ci w kwestii mąki z ciecierzycy,gdyż mi zdarzało się mielić kaszę gryczaną lub ciecierzycę, kiedy chciałam uzyskać mąkę. Podobnie jak u Ciebie, u mnie "a wsi" ciężko jest o takie mąki a nie zawsze mam ochotę na wyprawę do centrum :) Jedynym problemem w mieleniu ciecierzycy w domu na mąkę jest odpowiedni sprzęt, który poradzi sobie w rozdrobnieniu twardych ziarenek na gładki puch.
OdpowiedzUsuńJakbyś próbowała, to daj znać jak wyszło z tym mieleniem :)
świetne!Pisał o nich sporo David Lebovitz :) Chyba w końcu kupię tę mąkę z ciecierzycy ;-)
OdpowiedzUsuńproste i ciekawe :)
OdpowiedzUsuńRaz, że przepis wyjątkowo mi się podoba. Ciekawy, wreszcie coś nowego!
OdpowiedzUsuńDwa, że te zdjęcia są cudowne. Takie wiosenne, jasne, pełne ciepła...
Fajny blog i super zdjęcia.
OdpowiedzUsuńMi też się podoba, zwłaszcza, że ciecierzyca to moje ulubione ziarno <3.
OdpowiedzUsuńAle trochę sobie zmodyfikuję przepis ;)
Podobno można zmielić samemu w domu - ja nie do końca jestem przekonana ale z drugiej strony kiedyś kupiłam tak zmieloną makę z ciecierzycy że chyba lepiej bym to zrobiła sama (3/4 opakowania byłow porządku reszta to okruchy od wielkości kaszy gryczanej po połówki nasiona ciecierzycy, eh można sobie było zęby połamać :/)
OdpowiedzUsuńA przpeis i zdjęcia jak zwykle super :)
Ciągle chcę zrobić farinatę, odkąd p.Adamczewski o niej opowiadał, tylko zawsze te 4 h czekania krzyżowały mi plany, więc w ogóle nie robiłam. Ale skoro nie ma różnicy to muszę zrobić tę ekspresową wersję :) Pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie na słodkie co-nieco!
OdpowiedzUsuńWygląda super. Uwielbiam ciecierzycę, także koniecznie wypróbuje ten przepis. Dzięki!
OdpowiedzUsuńświetny przepis!
OdpowiedzUsuńzachwycają mnie ostatnio włoskie smaki. to pewnie dlatego, że wciąż jeszcze pozostaję pod wrażeniem mojej podróży do Mediolanu..
OdpowiedzUsuńMieliłem ciecierzyce w młynku ale to kompletny hardcore. Jeśli nie posiada się młynka udarowego i słuchawek wyciszających dla traktorzystów lepiej tego nie robić.
OdpowiedzUsuńFarinata jest absolutnie genialna.
Nie wspomnę o prostocie.
Por też mi się tu bardzo podoba.
p.s. moje farinaty tak nie pękają. Ale nie mówię tego jako zarzut.
Pozdrawiam
uwielbiam ciecierzycę, ale o takim placku jeszcze nie słyszałam, koniecznie muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńDzis wyprobowalam ten przepis:)Cale szczescie make Gram kupilam w sklepie, wiec nie musialam niczego mielic;)Moja modyfikacja polegala na dodaniu jednego zabku czosnku i mieszanki wloskich ziol, co nadalo tej potrawie niesamowitego aromatu:)Przepysznosc:)Dzieki za przepis:)Pozdrawiam:)A.
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis! Potwierdzam, że odstawianie ciasta nie jest konieczne. Do pora dodałem jabłko pokrojone w kostkę - dusimy razem. Rewelacja!
OdpowiedzUsuńw toskanii podaja go tylko z pieprzem i marynowanymi baklazanami w czosnku i chili... pycha... jesli chodzi o przepis to wedlog toskanczykow konieczna jest duza okragla forma i to obowiazkowo z miedzi, na dno wylewaja pol szklanki oliwy i dopiero ciasto... proporceje sa tez nieco inne 1maka:3woda i pol szklanki oliwy + sol i pieprz pieka w piecu badz piekarniku :) przepis posiadam od rodowitych toskanczykow :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zrobiłem i zjadłem. rewelacja:) a na wierzch rzuciłem cukinie podduszoną na oliwie z cebulą i pomidorami:)
OdpowiedzUsuńWczoraj znalazłam ten przepis, właśnie farinata siedzie w piekarniku. Ziarno zmieliłam sama. Mam mikser, w którym mieliłam już zboża, ryż i kaszę gryczaną na mąkę. Można w nim mielić nawet kukurydzę (to ponoć najtwardsze ziarno). Mielenie 150 g ciecierzycy to ok.1 minuta. Dźwięk mnie poraził, słuchawki ochronne konieczne. Wyszedł nie do końca puch, są lekkie grudki. Jeśli to będzie przeszkadzać, to następnym razem mielenie nastawię na 2 minuty.
OdpowiedzUsuńBloga dodałam do obserwowanych, bardzo mi się podoba i wygląd i zawartość. Jest dużo przepisów ratujących mi życie (muszę odstawić produkty odzwierzęce i zboża).
Pozdrawiam
Liguria robi soccę. Ale placki musza być cieniutkie i obficie posypane pieprzem
OdpowiedzUsuń