13 lutego 2011

Ciasto marchewkowe pod kokosową poduszką


Gdy przeszłam na weganizm pierwszym poznanym sposobem na słodki krem był krem z tłuszczu kokosowego. Wtedy dodawałam do niego Śmietan Fixa, teraz wiem, że cukier puder jest wystarczający, żeby go usztywnić. Niezbędny jest również sok z cytrusa, inaczej krem będzie bardzo mdły, dla mnie nie do przełknięcia. Jedynym minusem tego sposobu jest to, że mleko kokosowe musi trochę postać w lodówce, żeby tłuszcz mógł się oddzielić od wody. Im dłużej stoi, tym lepiej.

Ciasto:

Mokre składniki :

3/4 szkl. śmietany roślinnej*
1/3 szkl. oleju
1 1/2 szkl. (150 g) drobno startej marchewki
1/2 szkl. mleka roślinnego
6 łyżek zmielonego sezamu

Suche składniki:

1 szkl. mąki pełnoziarnistej
1/2 szkl. mąki tortowej
1/2 szkl.brązowego cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki soli
2 łyżeczki cynamonu

Krem:

1 (długo schłodzona) puszka (400 ml) mleka kokosowego**
2 łyżki soku z limonki lub cytryny
1/2 - 2/3 szkl. cukru pudru


Włączyć piekarnik na 220° C.
Formę do pieczenia 20x20 cm wysmarować tłuszczem i wyłożyć papierem do pieczenia. W jednej misce wymieszać wszystkie mokre składniki, w drugiej wszystkie suche. Mokre składniki dodać do suchych i wszystko dokładnie wymieszać. Wylać ciasto do formy i piec 20-25 min.

Otworzyć puszkę mleka kokosowego. Tłuszcz kokosowy wyciągnąć łyżką (wodę zostawić) i ubić z cukrem pudrem i sokiem. Rozsmarować na wystygłym cieście i schłodzić w lodówce.

* jeśli nie mamy kupnej śmietany, można ją zrobić miksując mleko z tofu lub z orzechami nerkowca.
** puszka z mlekiem kokosowym musi chłodzić się w lodówce min. 2 tygodnie. (Przy tańszym mleku kokosowym musiałam chłodzić mleko nawet 3 tygodnie).



36 komentarzy:

  1. zdjęcia są niesamowite. niesamowicie kuszące.
    chyba się nie oprę już dłużej marchewkowemu ciastu, które nieustannie mnie kusi..

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Asieją. Zdjęcia są niezwykłe, bardzo mi się podobają. Piekłam marchewkowe rogaliczki ale ciasta jeszcze nie próbowałam.
    Twoje z kokosową poduszką prezentuje się niezwykle kusząco :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mnie zaciekawił Twój przepis, a szczególnie krem kokosowy. Mam tylko jedno pytanie... "Tłuszcz kokosowy wyciągnąć łyżką z puszki i ubić z cukrem pudrem i sokiem." - chodzi rozumiem o to wspomniane w składnikach mleko kokosowe, tak? Rozumiem, że daje się ono ubić dokładnie tak jak śmietana kremówka... Pzdr Aniado

    OdpowiedzUsuń
  4. A i zapomniałam o najważniejszym! Fantastyczne zdjęcia! Kolaż z puszkami i cała seria z mlekiem kokosowym - wprost rewelacyjne :) Pzdr Aniado

    OdpowiedzUsuń
  5. Krem z kokosa rzędzi! Szkoda że chwilowo porzucam słodkości ze względu na zimowy wzrost wagi a właśnie zimą kokos albo ciasto marchewkowe smakuje najlepiej! co robić?;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Do lepszysmak

    Tak tłuszcz z mleka kokosowego. Ubija się jak kremówka. Dzięki za zwrócenie uwagi na niezbyt jasną instrukcję ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ciasta marchewkowe lubię, a ten kokosowy krem bardzo ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. jeść mi się zachciało :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O jakie pyszne, i jakie apetyczne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdę trzymasz puszkę z mlekiem kokosowym przez 2 tygodnie w lodówce? U mnie ono "tężeje" w ok. 4 godziny. Może kupujesz mleko w którym jest wysoka zawartość wody a mało tłuszczu kokosowego?

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak mleko stało krótko w lodówce, to zazwyczaj tłuszczu było mniej i nie był zbyt zwarty. Gdy postoi długo mam 100% pewność co uzyskam, gdy otworzę puszkę. Krem jest wtedy naprawdę sztywny i się nie roztapia.

    Czasami jest też tak, że kupuję mleko kokosowe (nie do kremu) i otwieram zaraz po zakupie, a ono już jest stężone. Wydaje mi się, że wszystko zależy od tego w jakich warunkach i ile stało od produkcji.

    OdpowiedzUsuń
  12. jesteście niedobrzy :P Od rana chodzi za mną marchewkowe ciasto, a dzisiaj zupełnie nie miałam czasu nic piec :P Niedobrzy, niedobrzy, niedobrzy. I jeszcze te zdjęcie, nieładnie! :P

    OdpowiedzUsuń
  13. No nienawidzę wchodzić wieczorem na tak pyszne notki! Tak mnie teraz kusi :P!!! A przecież na noc słodycze?? Skandal ! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. piękne fotografie!
    i ciasto... no, no... wygląda przepysznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. przecudne zdjęcia, a ciasto marchewkowe jest świetne...połączenie marchew-kokos w ogóle rządzi, muszę spróbować zrobić ten krem - robiłam podobny do biszkopta z truskawkami:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale świetny przepis i zdjęcia też super! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Wlasnie palaszuje , pominelam cytryne i
    polewa wyszla obledna :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapraszam Cię na mojego, chwilę temu utworzonego bloga. Jest wegańsko i świadomie!
    http://wredne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Super ciacho :-) Trochę pracy przy nim jest ale za to jaki efekt końcowy :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Rewelacja!
    Pierwsze ciasto w wersji wegańskiej, które na prawdę mi wyszło.
    Jest pyszne!
    dziękuje ! :)

    ada

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja mam pytanie odnośnie sezamu: czym go należy zmielić? Obawiam się, że nie mam w mieszkaniu żadnego sprzętu którym dałoby się to zrobić. Czy zamiast tego można by użyć kupionego tahini?

    OdpowiedzUsuń
  22. Sezam mieli się w młynku do mielenia. Powstaje wtedy wilgotna masa. Tahini jest rzadsze. Ewentualnie można dodać 6 łyżek więcej mąki.

    OdpowiedzUsuń
  23. Zrobiłam :) wyszło wspaniałe, smaczne, delikatne.
    Zamiast śmietany roślinnej dałam zwykłą, bo nie dostałam roślinnej. Marchewki dałam prawie dwa razy więcej. Ciasto upiekłam w okrągłej foremce o średnicy 24cm, wyglądało smakowicie :) Nie miałam w czym zmielić sezamu, więc blenderem go potraktowałam. Krem pyszny mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Witam. Wegańskimi wypiekami zainteresowałam się nie na skutek zmiany filozofii życiowej, ale z tej smutnej przyczyny, że moje Najdroższe Słońce cierpi z powodu alergii na mleko zwierzęce i jaja. W przepisie Twoim się zakochałam od pierwszego czytania i zamierzam owo ciacho popełnić, ale Bąbla uczula również soja i orzechy, w związku z tym proszę o sugestię czym oprócz tofu i orzechów nerkowca mogę zastąpić śmietanę roślinną (której nawet nie wiem gdzie szukać, zwłaszcza że w UK mieszkamy...). Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są śmietany ryżowe, w Polsce parę pary widziałam. Można samemu zrobić. Zmiksować ugotowany ryż z odrobiną wody.

      Usuń
  25. mniam......pycha

    OdpowiedzUsuń
  26. w końcu udało mi się zrobić to ciasto, jest genialne! pozwoliłam sobie zagarnąć przepis do siebie na bloga, oczywiście zaznaczyłam, że pochodzi stąd :)

    OdpowiedzUsuń
  27. czwarty raz robię krem z mleka kokosowego i klapa. Tym razem stało ponad 2 tygodnie w lodówce, w składzie miało 60% kokosa i 40% wody. Wyjęłam twarde,nawet dla pewności odcedziłam jeszcze na sitku, wsypałam cukier i na powrót zrobiła się breja.Po prostu ręce opadają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zdziwiona, że może nie wyjść. Ja robiłam dziesiątki razy, mleka z różnych firm i zawsze wychodzi, czasami mniej sztywne (gdy gorsze mleko), ale zawsze się trzyma. Długo ubijasz krem? I czym ? Krem musi stać w lodówce. Można dodać Śmietan-fixa.

      Usuń
  28. Witam, tutaj Marta z wiosennej stolicy.
    Upiekłam dzisiaj to ciasto, no i nam nie smakowało. Do tego stopnia, że nie smarowałam go kremem kokosowym, bo mi go było szkoda.
    Nie wiem dlaczego nie wyszło. Wszystko zrobiłam zgodnie z przepisem "co do łyżeczki". Użyłam śmietany orkiszowej i mleka sojowego. Piekłam w tortownicy o średnicy 24 cm jak ktoś wyżej zasugerował.
    Wygląda dokładnie tak jak Twoje ciasto, ale jest po prostu obrzydliwe. Mój chłopak stwierdził, że smakuje "zabarwiony rozmoczony miks z tektury" i niestety ma rację (nie żebyśmy kiedykolwiek jedli tekturę). Szkoda mi składników :-(((
    Krem zjedliśmy z brzoskwiniami z puszki i połamaną czekoladą. To akurat było pyszne.
    To moje pierwsze wegańskie ciasto, które okazało się totalną porażką :-(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że winne mogą tu być marchewki. Mogły być gorzkie, mało soczyste. Jest to podstawowy składnik, więc wiele zależy od ich jakości.

      Usuń
  29. Jeszcze raz Marta z komentarza powyżej.
    Mleko kokosowe wstawiłam rano do lodówki i po południu się było ładnie rozdzielone. 2 tygdonie to u nas by nie przetrwało, bo jesteśmy kokosożerni.
    Myślę, że to zależy od jakości mleka. Te z dodatkami i ulepszaczami mogą wogóle nie oddzielić tłuszczu od wody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że te z ulepszaczami dłużej się 'ścinają'. Dużo zależy też od tego, ile mleko stało w sklepie i w jakiej temperaturze. Ja kupuję mleko na zapas, bo mam problemy z jego kupnem. Wiem, że te 2 tygodnie mogą wydawać się długie, ale wtedy mam 100% pewność, że będzie naprawdę zbita masa i krem wyjdzie sztywny.

      Usuń
  30. Ulubione ciasto mojej rodzony. Zawsze wychodzi idealne.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...