Bez wątpienia uwielbiamy piec. Ale nie jesteśmy łasuchami, bo największą frajdę sprawia nam samo pieczenie, a szczególnie próbowanie nowych przepisów.
Przepis na to ciasto znalazłam na trzech zagranicznych blogach i trudno stwierdzić, kto jest tak na prawdę jego autorem. Ważne jest natomiast to, że ląduje on na liście naszych ulubionych. Jest pyszne - ma chrupki wierzch, a środku jest bardzo delikatne, miękkie i rozpływa się w ustach. Przypomina trochę piernik.
Najbardziej podoba mi się wykorzystanie pasty tahini. Trzymamy ją w domu głównie dla hummusu, ale już nie raz myślałam, żeby zastosować ją do ciasta. W oryginalnym przepisie jest mieszanka rumu i soku pomarańczowego, ale z tego powodu, że nie pijemy alkoholu, użyłam mleka sojowego i soku z cytryny. Kwaśny składnik jest niezbędny w tym przepisie, aby przełamać mdły smak tahini.
Składniki (na małą formę) :
Wykonanie
- 1 tabl. gorzkiej czekolady
- 1/2 szkl. tahini
- 1 i 1/2 szkl. mąki tortowej
- 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 szkl. cukru pudru
- 2/3 szkl. mleka sojowego
- wyciśnięty sok z połówki cytryny / aromat cytrynowy
Włączyć piekarnik na 180° C. Rozpuścić czekoladę (metodą rondelek w garnku z gorącą wodą). W międzyczasie wymieszać tahini i mleko w misce. Dodać rozpuszczoną czekoladę i cukier puder. Dokładnie wymieszać. Następnie wsypujemy mąkę i proszek do pieczenia.
Smarujemy foremkę tłuszczem, wykładamy papierem do pieczenia. Wylewamy ciasto i pieczemy ok. 20-25 min. Ciasto jest gotowe, gdy góra będzie chrupka, a środek trochę mokry. Kroić gdy, ciasto dobrze wystygnie.
A.
ten chrupki wierzch brzmi najpyszniej
OdpowiedzUsuńi rzeczywiście widac ten cudny rozpływający się środek..
hmmm, aż mi ślinka pociekła
OdpowiedzUsuńa jak jest w oryginale 2/3 szklanki rumu?
Mmmm... wygląda super :)
OdpowiedzUsuńw wysokiej temperaturze alkohol i tak wyparowuje, więc w cieście zostaje jedynie aromat :)
OdpowiedzUsuńW przepisie było "2/3 szkl. mieszanki rumu i soku pomarańczowego" ;)
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda .
OdpowiedzUsuńzrobiłam własną wariację tego ciasta, przerabiając je na muffiny. Zastosowałam oryginalny przepis z alkoholem, dodałam skórkę pomarańczową i sok z pomarańczy. Ozdobiłam je Twoją kokosową pianką z przepisu na ciasto marchewkowe i myślę, że to jeden z lepszych wegańskich przepisów na deser. Zrobiłam mniej słodkie i wyszło idealnie, wręcz ekskluzywnie. Jest to idealny deser, który można podać na przyjęciu! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno, alkohol nie wyparowuje do końca i czuć go na spodzie ciasta, lub jak w moim przypadku na spodzie muffinów. Ale mimo wszystko ciasto jest wykwintne, delikatna i sprawia wrażenie lekkości. Nic tylko jeść :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy muffiny wyszły trochę mokre w środku. Ja te ciasto uwielbiam "niedopieczone".
OdpowiedzUsuńNie, wiec moze powinnam krocej piec. W koncu muffin jest mniejszy niz cala forenka ciasta.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWczoraj zrobiłam! Wyszło bardzo pyszne, chociaż trochę je zmieniłam, żeby było bardziej czekoladowe. Na pewno w sobotę upiekę znowu bo już się kończy a robi się je tak szybko, że nie chcę na razie piec nic innego :) Zmodyfikowany przepis wrzuciłam do siebie http://www.jadlonomia.com/2011/12/czekoladowe-ciasto-z-tahina.html
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitajcie! Mam kilka pytań co do tego ciasta. Potrzebuję wypieku/deseru dla koleżanki na grupową Wigilię która nie toleruje laktozy.. Szukam czegoś oczywiście pysznego dlatego może doradzicie mi jakieś inne przepisy na ciasta?
OdpowiedzUsuńA do tego mam kilka pyt:
czym jeszcze można zastąpić tahini?
i jak nadać mu świątecznego aromatu i smaku? Czy przyprawa piernikowa + sok/skósa pomarańczowa mogą być?
w jak dużej foremce piekliście to ciasto?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc!
Trudno by było zastąpić czymś tahini, tym bardziej w tym cieście, które bez tahini nie ma sensu. Na blogu mamy inne ciasta, w dziale 'wypieki'. Ponadto po lewej stronie jest lista polskich blogów z wegańską kuchnią, na których pewnie tez znajdziesz trochę przepisów na ciasta.
OdpowiedzUsuńA nasze ciasto piekliśmy w tradycyjnej małej foremce jak np. na keksa - 25x12 cm.
Upiekłam wczoraj. Jest niebezpiecznie pyszne. Zjedliśmy prawie całe za jednym razem:). Dziś zjadłam ostatni kawałek.
OdpowiedzUsuńMoja modyfikacja dotyczyła tylko mleka. Nie jestem weganką i sojowego nie miałam. Piekłam ok 10 min dłużej a i tak było sporo wilgotnego w środku.
Na drugi raz upiekę wg. oryginalnego przepisu: z rumem i sokiem pomarańczowym. I chyba dam mniej cukru. Teraz było dla mnie troszkę zbyt słodkie więc jadłam je z niesłodkim białym serkiem ale to też nie-wegańsko.
świetne ciasto, pycha
OdpowiedzUsuń