28 sierpnia 2017

Wegańskie wakacje w Beskidzie Śląskim

4 komentarze

Minęły 4 lata od ostatniego wpisu na tym blogu, mimo tego strona ma kilkaset odwiedzin dziennie. Przyznam szczerze, że jestem zaskoczona, bo przy obecnej ilości stron z przepisami kuchni roślinnej, ten blog wydaje się być archaiczny. Co więc skłoniło mnie do odkurzenia tutaj pajęczyn ? Chyba najbardziej chęć podzielenia się informacjami, np.o miejscach, gdzie można dostać wegańskie posiłki. Zobaczymy na jak długo starczy mi entuzjazmu.

Wakacje najczęściej spędzamy w otoczeniu gór, a w tym roku wybór padł na Beskid Śląski. Było to całkiem przypadkowe, bo niecały miesiąc przed urlopem szukałam niewielkiego domku letniskowego w polskich górach. Po kilku dniach poszukiwań, udało się znaleźć zgrabną chatkę w Brennie. W wyborze noclegu aneks kuchenny jest zawsze dla mnie priorytetem, ale tym razem okazało się, że częściej jedliśmy obiady na mieście.

Jarmużno (Bielsko-Biała)

ul. 11 listopada 57 (profil na FB)


Z Brenny do Bielska-Białej mieliśmy 50 min samochodem. Trochę za duża odległość, by jeść tam obiady codziennie przez cały pobyt. Ale udało nam się odwiedzić to miasto dwa razy. Jedyną obecnie wegańską knajpą jest tam Jarmużno. Można u nich zjeść bardzo dobry i zdrowy posiłek. W ofercie mają wrapy, pierogi, pieczone warzywa, burgery, zupy, pasty, ciasta. Jest wiele dań bezglutenowych. Mi najbardziej smakowały pieczone warzywa, pasty i... surówka z marchewki z czosnkiem. Po powrocie do domu tarta marchewka z czosnkiem weszła na stałe do naszego menu. Do tego piłam pyszną lemoniadę z ogórka i jabłka bez cukru.

           (Na zdjęciu "talerzak", czyli mix pieczonych warzyw, pasty i kotleciki lniane oraz micha buddy)

Niedaleko Jarmużna na ul. Szkolnej 7 jest bar Falafel Basra, jednak w tym czasie był zamknięty, a na ul. Partyzantów 22 znajduje się restauracja Grępielnia, która posiada menu wzbogacone o wegańskie dania.

Vege ToTu (Skoczów)
(ul. Cieszyńska 25) (strona www)



Trochę bliżej mieliśmy do Skoczowa, bo jakieś 20-25 min samochodem. W tym niewielkim mieście znajdziecie wegetariański bar Vege ToTu, który powstał w miejsce VegeHut. Menu przygotowywane jest na tydzień z góry i składa się z zupy i dania głównego. Z rozmów z panią tam pracującą, dowiedziałam się, że posiłki są zazwyczaj wegańskie, czasami dają jajko. Trzeba po prostu zapytać się na miejscu. Oferują również dowóz do klienta. W lokalu można kupić zdrową żywność.

   (Na zdjęciu zupa pieczarkowa)

(Na zdjęciu cannelloni z warzywami i parówkami sojowymi)

W Skoczowie na ul. Mickiewicza 16 jest również sklep ze zdrową żywnością Planeta Bio, taki sam jak w Cieszynie i Jastebiu-Zdroju.

Wegechatka (Cieszyn)
ul. Stroma 10 (strona www)

Niestety nie udało nam się odwiedzić Wegechatki, gdyż pracownicy tak jak my urlopowali.

Będąc w Czeskim Cieszynie natrafiliśmy na miejsce zwane Sankara, niestety tak jak poprzednie było zamknięte.



Jeżeli znacie jeszcze jakieś miejsca w Beskidzie Śląskim (bądź Żywieckim) dajcie znać, całkiem prawdopodobne, że wrócę tam za rok.


15 marca 2013

Placuszki gryczano-lniane z kremem kokosowo-migdałowym

21 komentarze

Napiszę szczerze - te placki nie wszystkim mogą posmakować, a to ze względu na dużą ilość siemienia lnianego. My je polubiliśmy, a szczególnie z kremem kokosowo-migdałowym. Czasami, kiedy nie chce mi się ubijać kremu, polewam po prostu placki mlekiem kokosowym.

Placuszki gryczano-lniane
(ok. 6 sztuk)

1/4 szkl. kaszy gryczanej niepalonej
1/3 szkl. siemienia lnianego
1 łyżka soku z cytryny
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
3/4 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka mielonego imbiru
8 kropel stevii lub łyżka syropu z agawy, klonowego (innego słodu)
olej do smażenia

Kaszę gryczaną i siemię lniane mielimy dokładnie w młynku do mielenia. Łączymy wszystkie suche składniki, następnie dodajemy mokre i dokładnie mieszamy. Powinno wyjść gęsto ciasto. Na patelni rozgrzewamy olej. Placki nakładamy łyżką stołową, lekko przyklepujemy i smażymy z obu stron na średnim ogniu. 

Krem migdałowo-kokosowy

1 puszka mleka kokosowego
1/2 szkl. mielonych migdałów
1 łyżka soku z cytryny
5 kropel stevii lub łyżka syropu z agawy, klonowego (innego słodu)

Wykonanie kremu powinno być identyczne jak w tym przepisie. Mleko może zgęstnieć już po 2-3 dniach stania w lodówce lub nawet po 2 tygodniach. Wszystko zależy od jakości i świeżości mleka.

12 marca 2013

Fasolowe kulki z komosą ryżową

6 komentarze

O komosie pisałam już wcześniej przy okazji kotletów z ciecierzycy. Dzisiejsze danie wykonałam raz i nie gwarantuje, że wyjdzie tak, jak na zdjęciu. Zazwyczaj staram się się wrzucać sprawdzone przepisy, lecz dla mnie paczuszka komosy to rarytas, na który rzadko sobie pozwalam, a jak już ją kupię, to robię wspomniane kotlety.

Fasolowe kulki z komosą ryżową
na podst. przepisu z On Annas Plate

2/3 szkl. komosy ryżowej, suchej
2 szkl. bulionu warzywnego
2 szkl. ugotowanej fasoli (czerwonej lub białej)
1/2 szkl. posiekanej natki pietruszki
1/2-2/3 szkl. koncentratu pomidorowego
sól, pieprz

Bulion warzywny wlać do garnka i doprowadzić do wrzenia. Komosę opłukać, wsypać do bulionu, zmniejszyć ogień pod garnkiem, przykryć i gotować ok. 20 min, aż do wchłonięcia bulionu. Włączyć piekarnik na 180° C. Blaszkę do pieczenia posmarować tłuszczem. W misce rozgnieść fasolę na gładką masę. Dodać do niej pozostałe składniki, razem z komosą i zagnieść wszystko ręką. Doprawić do smaku. Ulepić kulki i piec przez ok. 25-35 min.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...