Tak dawno nie robiłam bigosu, że zapomniałam, jaki jest pyszny. Zabierałam się za niego kilka dni, bo wydawało mi się, że wymaga dużo roboty. Okazało się, że poszło całkiem sprawnie, a najwięcej czasu zajmuje samo gotowanie się bigosu. Przepis zaadaptowałam z książki Marioli Białołęckiej Zaskakujące tofu. Trochę pozmieniałam, a na koniec wkroiłam parówki sojowe (czego tu nie widać), żeby mężczyzna mógł się najeść.
Składniki (na ok. 5 porcji):
180 g wędzonego tofu
90 g naturalnego tofu
1 kg kiszonej kapusty, po odciśnięciu soku
125 ml oliwy z oliwek
250 g pieczarek (ok. 8 sztuk), pokrojonych
150 g suszonych śliwek, pokrojonych
3 łyżeczki koncentratu pomidorowego
3 łyżki miodu sztucznego
2 łyżki sosu sojowego
1 łyzka suszonego majeranku
kilka ziaren ziela angielskiego
2-3 liście laurowe
sól, pieprz
500 ml wody
Tofu kroimy w kostkę. W dużym garnku rozgrzewamy oliwę i wrzucamy tofu. Smażymy, mieszając przez cały czas, póki na tofu nie utworzy się chrupiąca skórka. Dodajemy pieczarki i smażymy minutę. Wrzucamy kapustę i krótko podsmażamy, mieszając. Dodajemy majeranek, ziele angielskie, liście laurowe, sos sojowy, miód, koncentrat pomidorowy oraz śliwki. Wszystko dokładnie mieszamy i wlewamy wodę. Dusimy ok. 2 godzin. na małym ogniu, co jakiś czas mieszając. Doprawiamy sola i pieprzem. Najlepiej smakuje na drug dzień.
Przepis na pyszny bigos znajdziecie też u Zieleniny.
Ja zawsze robię z kapusty normalnej, że tak powiem i kiszonej pół na pół : ) więcej czasu, ale jakie dobre również!
OdpowiedzUsuńZa mną bigos też chodzi,ale tak samo jak Ty nie mogę się za niego zabrać... Tak więc gratuluję mobilizacji, u mnie jej na tę chwilę brak :P
OdpowiedzUsuńja też mam ochotę na bigos ale stwierdziłam że na wiosnę nie wypda ;) chyba muszę zmienić zdanie! ten wygląda super!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt oraz wciąż wspaniałych przepisów:)
OdpowiedzUsuńW piątek i sobotę jadłem bigos, ale bez tofu. Taki zwykły prosty bigosik :).
OdpowiedzUsuńMmmmmmm, pyszności :-)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny przepis!!! Robiłam dwa razy i jest super! Niestety nie mogę dostać tofu wędzonego, ale i bez niego bigos jest świetny. Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńJa robię bigos, ale daję pół na pół kiszoną ze słodką kapustą. Zamiast tofu daje seitan i daję śliwki wędzone. Poezja. Polecam
OdpowiedzUsuńŚliwki konieczne wędzone nie suszone!
Ten bigos właśnie dochodzi do siebie w garnku:) Dziękuję.
OdpowiedzUsuńBigos pierwsza klasa.. oczywiście nie to, co tradycyjny (niestety wciąż pamiętam smak), ale nadaje się na zimowe popołudnia i wieczory idealnie!
OdpowiedzUsuńmiod sztuczny?...co ma wspolnego ze zdrowa dieta?..chyba lepiej zastapic melaza!
OdpowiedzUsuńWidzisz gdzieś tu napis zdrowa dieta ?! Bo ja nie.
UsuńWażne że to świetny, nowoczesny pomysł na bigosik
OdpowiedzUsuńNa podstawie tego przepisu stworzyłam wczoraj taki bigos. Trochę pozmieniałam według tego, jak zawsze moja mama robiła bigos, zawsze była mistrzynią. Wyszedł naprawdę świetny i gdybyś nie zamieściła tego przepisu- pewnie nie miałabym pojęcia jak się zabrać za wegański bigos :) Napiszę o nim posta na blogu jak tylko zrobię ładne zdjęcie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Świetny przepis (i blog również, a przepis na migdałowy serek feta jest doskonały i pyszny!). Ja robię bigos pół na pół, kiszona kapusta ze świeżą. Z modyfikacji dodaję też ok. 100 ml wódeczki ( na 2 kg kapusty - żubrówki lub morelówki) i używam tylko wędzonego tofu (najczęściej polsojowego) i dosypuję trochę wędzonej papryki w proszku - daje fajny wędzony smak i aromat.
OdpowiedzUsuńZrobiłam - rewelacja!!! Nie dodałam wędzonego tofu (tylko zwykłe), ale bez tego i tak super! Przepis na stałe zagości w moim stałym repertuarze dań zimowych:).
OdpowiedzUsuń