tag:blogger.com,1999:blog-91138850875707919292024-03-05T05:30:52.388+01:00WeganieAnetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.comBlogger131125tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-52304317482343172262017-08-28T20:37:00.001+02:002017-08-28T21:53:04.118+02:00Wegańskie wakacje w Beskidzie Śląskim<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAAqt3ym7y0zhhOKcnyjycrC-JSdBV5hx0XVWDydKHeS6Nkq4_gHBalse02A7PPKo_03v-qub39-B9KHUdLEAjX4hyphenhyphengTty7oi6Mnlgij3aEiBqUSuXQlSeuS1bA9VchC47yl8KEWaCvLM/s1600/blog.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="655" data-original-width="700" height="596" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAAqt3ym7y0zhhOKcnyjycrC-JSdBV5hx0XVWDydKHeS6Nkq4_gHBalse02A7PPKo_03v-qub39-B9KHUdLEAjX4hyphenhyphengTty7oi6Mnlgij3aEiBqUSuXQlSeuS1bA9VchC47yl8KEWaCvLM/s640/blog.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Minęły 4 lata od ostatniego wpisu na tym blogu, mimo tego strona ma kilkaset odwiedzin dziennie. Przyznam szczerze, że jestem zaskoczona, bo przy obecnej ilości stron z przepisami kuchni roślinnej, ten blog wydaje się być archaiczny. Co więc skłoniło mnie do odkurzenia tutaj pajęczyn ? Chyba najbardziej chęć podzielenia się informacjami, np.o miejscach, gdzie można dostać wegańskie posiłki. Zobaczymy na jak długo starczy mi entuzjazmu.<br />
<div>
<br /></div>
<div>
Wakacje najczęściej spędzamy w otoczeniu gór, a w tym roku wybór padł na Beskid Śląski. Było to całkiem przypadkowe, bo niecały miesiąc przed urlopem szukałam niewielkiego domku letniskowego w polskich górach. Po kilku dniach poszukiwań, udało się znaleźć zgrabną chatkę w Brennie. W wyborze noclegu aneks kuchenny jest zawsze dla mnie priorytetem, ale tym razem okazało się, że częściej jedliśmy obiady na mieście.<br />
<br /></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><b><span style="color: red;">
Jarmużno </span>(Bielsko-Biała)</b></span></div>
<div>
<br /></div>
<div>
ul. 11 listopada 57 <b>(<a href="https://www.facebook.com/jarmuzno/?ref=br_rs" target="_blank">profil na FB</a>)</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiNA5hEzT78BCDLxljzuxw3tkSDu09RefmE7Nrh3_cgrsfwpI67d6dBXld2IOVth5IbadUj6QDXSuI0HQiXvnrSZEU-3xkNEyWqhXew5w_Tphkisvp6O-_cGZyMsdPeKouTMPHT88RQAg/s1600/blog1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiNA5hEzT78BCDLxljzuxw3tkSDu09RefmE7Nrh3_cgrsfwpI67d6dBXld2IOVth5IbadUj6QDXSuI0HQiXvnrSZEU-3xkNEyWqhXew5w_Tphkisvp6O-_cGZyMsdPeKouTMPHT88RQAg/s640/blog1.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Z Brenny do Bielska-Białej mieliśmy 50 min samochodem. Trochę za duża odległość, by jeść tam obiady codziennie przez cały pobyt. Ale udało nam się odwiedzić to miasto dwa razy. Jedyną obecnie wegańską knajpą jest tam Jarmużno. Można u nich zjeść bardzo dobry i zdrowy posiłek. W ofercie mają wrapy, pierogi, pieczone warzywa, burgery, zupy, pasty, ciasta. Jest wiele dań bezglutenowych. Mi najbardziej smakowały pieczone warzywa, pasty i... surówka z marchewki z czosnkiem. Po powrocie do domu tarta marchewka z czosnkiem weszła na stałe do naszego menu. Do tego piłam pyszną lemoniadę z ogórka i jabłka bez cukru.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1TlOWR2QxOzZC1D1zbrqBJYAfbAR02Po32cDFF4BaA0HKf-JQKyApiwXEwUocRXclyGS-ekTdABcgJ4Qi8UjRd0eNAAAdV1Jv2-G7q-1JFAlws_VDKfJUZPR5VAvKH3QeG2FtKGkVs_w/s1600/blog2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="802" data-original-width="700" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1TlOWR2QxOzZC1D1zbrqBJYAfbAR02Po32cDFF4BaA0HKf-JQKyApiwXEwUocRXclyGS-ekTdABcgJ4Qi8UjRd0eNAAAdV1Jv2-G7q-1JFAlws_VDKfJUZPR5VAvKH3QeG2FtKGkVs_w/s640/blog2.jpg" width="558" /></a></div>
(Na zdjęciu "talerzak", czyli mix pieczonych warzyw, pasty i kotleciki lniane oraz micha buddy)<br />
<br />
Niedaleko Jarmużna na ul. Szkolnej 7 jest bar <a href="https://www.facebook.com/FalafelBasrah/" target="_blank"><b><span style="color: red; font-size: large;">Falafel Basra</span></b></a>, jednak w tym czasie był zamknięty, a na ul. Partyzantów 22 znajduje się restauracja <a href="http://www.grepielnia.eu/" style="color: red; font-weight: bold;" target="_blank"><span style="font-size: large;">Grępielnia</span></a>, która posiada <a href="http://www.grepielnia.eu/files/menu/MENU%20SIERPIE%C5%83%202017.pdf" target="_blank"><b>menu</b></a> wzbogacone o wegańskie dania.<br />
<br />
<b><span style="font-size: large;"><span style="color: red;">Vege ToTu </span>(Skoczów)</span></b><br />
(ul. Cieszyńska 25)<b> (<a href="http://vegetotu.pl/" target="_blank">strona www</a>)</b><br />
<b><br /></b>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmHmgKeLEXbUCp6KmEyawn2NX1wV1ugqxnrT-MGUOqTaX05et2SKgNJeLCKjLiyRK9O-zKda3JHftGF57Wa0UrxY5QtXqlPHQ6VUeXzytVIaLa0rbIOoWh-sMFz9_OoOuFia-mvDqUD-Y/s1600/blog3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="583" data-original-width="800" height="466" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmHmgKeLEXbUCp6KmEyawn2NX1wV1ugqxnrT-MGUOqTaX05et2SKgNJeLCKjLiyRK9O-zKda3JHftGF57Wa0UrxY5QtXqlPHQ6VUeXzytVIaLa0rbIOoWh-sMFz9_OoOuFia-mvDqUD-Y/s640/blog3.jpg" width="640" /></a></div>
<b><br /></b>
Trochę bliżej mieliśmy do Skoczowa, bo jakieś 20-25 min samochodem. W tym niewielkim mieście znajdziecie wegetariański bar Vege ToTu, który powstał w miejsce VegeHut. Menu przygotowywane jest na tydzień z góry i składa się z zupy i dania głównego. Z rozmów z panią tam pracującą, dowiedziałam się, że posiłki są zazwyczaj wegańskie, czasami dają jajko. Trzeba po prostu zapytać się na miejscu. Oferują również dowóz do klienta. W lokalu można kupić zdrową żywność.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1cwtaHzOKLIX4QS69lKop4al7kLITVX_zeR2GHh5X3CbWqjssfqehuqhE16GnjqmOtZzbTfNazjJseFKRgbwWc-GOUaCjXhp-BdgrjdnsA5N_d0cZN_YXg0kISMPNxDI8PQVEuVp9I_I/s1600/blog4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="744" data-original-width="600" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1cwtaHzOKLIX4QS69lKop4al7kLITVX_zeR2GHh5X3CbWqjssfqehuqhE16GnjqmOtZzbTfNazjJseFKRgbwWc-GOUaCjXhp-BdgrjdnsA5N_d0cZN_YXg0kISMPNxDI8PQVEuVp9I_I/s640/blog4.jpg" width="516" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
(Na zdjęciu zupa pieczarkowa)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigii2M6RFkgySP96OXiex3yP9XdRyo8wxPk7n8iT1075oXS_B4_JMLwZNjWUXwwEGe0ezKJoyGgltpO1Sz40N3l7RSHkVpqzl2f_gsEK50kt5l0gcvS70n1wj5Ax7LEAwieZ0a-HhYVm4/s1600/blog5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="606" data-original-width="600" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigii2M6RFkgySP96OXiex3yP9XdRyo8wxPk7n8iT1075oXS_B4_JMLwZNjWUXwwEGe0ezKJoyGgltpO1Sz40N3l7RSHkVpqzl2f_gsEK50kt5l0gcvS70n1wj5Ax7LEAwieZ0a-HhYVm4/s640/blog5.jpg" width="632" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
(Na zdjęciu cannelloni z warzywami i parówkami sojowymi)</div>
<br />
W Skoczowie na ul. Mickiewicza 16 jest również sklep ze zdrową żywnością<span style="color: red;"> </span><b><a href="https://planetabio24.pl/" target="_blank"><span style="color: red; font-size: large;">Planeta Bio</span></a>, </b>taki sam jak w Cieszynie i Jastebiu-Zdroju.<br />
<br />
<span style="color: red; font-size: large;"><b>Wegechatka (Cieszyn)</b></span><br />
ul. Stroma 10 <b>(<a href="http://www.wegechatka.pl/" target="_blank">strona www</a>)</b><br />
<br />
Niestety nie udało nam się odwiedzić Wegechatki, gdyż pracownicy tak jak my urlopowali.<br />
<br />
Będąc w Czeskim Cieszynie natrafiliśmy na miejsce zwane <span style="font-size: large;"><b><a href="https://www.vegmania.cz/restaurace/sankara" target="_blank"><span style="color: red;">Sankara</span></a></b>,</span> niestety tak jak poprzednie było zamknięte.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjl2X8dyrL47IJphOv-sEC9Z5oD8p1zwv4PBuNcMPonzqteSsk45C0aiXvIPf4mMP3Xae55v4dGr8Ff0BnnJMlhQF6OxrNDUyxGF4LLafa41L2JSFnRjpf2PDgvHLs40nFAkM8WYr7eWPc/s1600/wegcz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="450" data-original-width="800" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjl2X8dyrL47IJphOv-sEC9Z5oD8p1zwv4PBuNcMPonzqteSsk45C0aiXvIPf4mMP3Xae55v4dGr8Ff0BnnJMlhQF6OxrNDUyxGF4LLafa41L2JSFnRjpf2PDgvHLs40nFAkM8WYr7eWPc/s640/wegcz.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Jeżeli znacie jeszcze jakieś miejsca w Beskidzie Śląskim (bądź Żywieckim) dajcie znać, całkiem prawdopodobne, że wrócę tam za rok.<br />
<br />
<br /></div>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-1207440185228270752013-03-15T22:14:00.000+01:002013-03-15T22:14:46.013+01:00Placuszki gryczano-lniane z kremem kokosowo-migdałowym<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj17rPdC71SOy8cMJVaunP1XDvUMH4krJtSdgsDZF0tXrLhoSN-ybM28dB4bUHQOsMFo-I__9bdliy9HqfI49MlLXohlSaQ4uiJIGlMFnyRUEM_m9IGaij41lxcvhXDXqxeigyWkCgpMyA/s1600/placuszki_lniane.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj17rPdC71SOy8cMJVaunP1XDvUMH4krJtSdgsDZF0tXrLhoSN-ybM28dB4bUHQOsMFo-I__9bdliy9HqfI49MlLXohlSaQ4uiJIGlMFnyRUEM_m9IGaij41lxcvhXDXqxeigyWkCgpMyA/s1600/placuszki_lniane.jpg" height="448" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Napiszę szczerze - te placki nie wszystkim mogą posmakować, a to ze względu na dużą ilość siemienia lnianego. My je polubiliśmy, a szczególnie z kremem kokosowo-migdałowym. Czasami, kiedy nie chce mi się ubijać kremu, polewam po prostu placki mlekiem kokosowym. </div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><b>Placuszki gryczano-lniane</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
(ok. 6 sztuk)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
1/4 szkl. kaszy gryczanej niepalonej</div>
<div style="text-align: center;">
1/3 szkl. siemienia lnianego</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 szkl. <a href="http://weganie.blogspot.com/2010/11/mleko-roslinne.html" target="_blank">mleka roślinnego</a></div>
<div style="text-align: center;">
1 łyżka soku z cytryny</div>
<div style="text-align: center;">
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia </div>
<div style="text-align: center;">
3/4 łyżeczki cynamonu</div>
<div style="text-align: center;">
1 łyżeczka mielonego imbiru</div>
<div style="text-align: center;">
8 kropel stevii lub łyżka syropu z agawy, klonowego (innego słodu)</div>
<div style="text-align: center;">
olej do smażenia </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kaszę gryczaną i siemię lniane mielimy dokładnie w młynku do mielenia. Łączymy wszystkie suche składniki, następnie dodajemy mokre i dokładnie mieszamy. Powinno wyjść gęsto ciasto. Na patelni rozgrzewamy olej. Placki nakładamy łyżką stołową, lekko przyklepujemy i smażymy z obu stron na średnim ogniu. </div>
</blockquote>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg89HZ7bE9LUFYeY0rE37ETiN8NNG5w8D2osvcFLhHLD9boKn3nDWZay08rbhEvtpWR-Mv6-0inslR9NZuyoi05Ahb01aQonzU2sjJfqUpNG87SIniejA4dRoc5dtppA48ApBiZ2CgzBgw/s1600/placuszki_lniane2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg89HZ7bE9LUFYeY0rE37ETiN8NNG5w8D2osvcFLhHLD9boKn3nDWZay08rbhEvtpWR-Mv6-0inslR9NZuyoi05Ahb01aQonzU2sjJfqUpNG87SIniejA4dRoc5dtppA48ApBiZ2CgzBgw/s1600/placuszki_lniane2.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<b><span style="color: red;">Krem migdałowo-kokosowy</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
1 puszka mleka kokosowego</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 szkl. mielonych migdałów</div>
<div style="text-align: center;">
1 łyżka soku z cytryny</div>
<div style="text-align: center;">
5 kropel stevii lub łyżka syropu z agawy, klonowego (innego słodu)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wykonanie kremu powinno być identyczne jak w tym <b><a href="http://weganie.blogspot.com/2011/02/ciasto-marchewkowe-pod-kokosowa.html" target="_blank">przepisie.</a></b> Mleko może zgęstnieć już po 2-3 dniach stania w lodówce lub nawet po 2 tygodniach. Wszystko zależy od jakości i świeżości mleka. </div>
</blockquote>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-23771433082463708192013-03-12T21:06:00.002+01:002013-03-12T21:06:40.187+01:00Fasolowe kulki z komosą ryżową<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKug9YUshNwZr5zn1cHMzGezliB57N_hXTrEeYOLYFmIXWnGB-RRvq08IZiEtI10VylnZjIlWWShI43y3o3b99RUrXzA30IfErBSI4xu9Vr6jPAxH82WPx7HY9o1WgS_Xktgo8ucz-QPo/s1600/kulki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKug9YUshNwZr5zn1cHMzGezliB57N_hXTrEeYOLYFmIXWnGB-RRvq08IZiEtI10VylnZjIlWWShI43y3o3b99RUrXzA30IfErBSI4xu9Vr6jPAxH82WPx7HY9o1WgS_Xktgo8ucz-QPo/s1600/kulki.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
O komosie pisałam już wcześniej przy okazji <a href="http://weganie.blogspot.com/2013/01/kotlety-z-ciecierzycy-i-komosy-ryzowej.html" target="_blank"><b>kotletów z ciecierzycy</b></a>. Dzisiejsze danie wykonałam raz i nie gwarantuje, że wyjdzie tak, jak na zdjęciu. Zazwyczaj staram się się wrzucać sprawdzone przepisy, lecz dla mnie paczuszka komosy to rarytas, na który rzadko sobie pozwalam, a jak już ją kupię, to robię wspomniane kotlety. </div>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><b>Fasolowe kulki z komosą ryżową</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
na podst. przepisu z <a href="http://onannasplate.com/2011/02/23/quinoa-pizza-balls/" target="_blank">On Annas Plate</a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
2/3 szkl. komosy ryżowej, suchej</div>
<div style="text-align: center;">
2 szkl. bulionu warzywnego</div>
<div style="text-align: center;">
2 szkl. ugotowanej fasoli (czerwonej lub białej)</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 szkl. posiekanej natki pietruszki</div>
<div style="text-align: center;">
1/2-2/3 szkl. koncentratu pomidorowego</div>
<div style="text-align: center;">
sól, pieprz</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bulion warzywny wlać do garnka i doprowadzić do wrzenia. Komosę opłukać, wsypać do bulionu, zmniejszyć ogień pod garnkiem, przykryć i gotować ok. 20 min, aż do wchłonięcia bulionu. Włączyć piekarnik na 180° C. Blaszkę do pieczenia posmarować tłuszczem. W misce rozgnieść fasolę na gładką masę. Dodać do niej pozostałe składniki, razem z komosą i zagnieść wszystko ręką. Doprawić do smaku. Ulepić kulki i piec przez ok. 25-35 min. </div>
</blockquote>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-71838874981344405722013-02-28T18:15:00.002+01:002013-02-28T18:15:42.892+01:00Podsmażana czerwona kapusta z tofu i orzechami włoskimi<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYjVK6CquCFHslLpmVUPsdz0hk8yw5uiSWxzhTDX1xViWN0QZgWjBxf4b0o5KfjT6n3hVlk-uhXEvzE0NZ6NjKlMMqbGJYf1y4nF2EqO55319KekJolzggs9LMiNLG9JW3zCR0891o2Qc/s1600/kapusta.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="438" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYjVK6CquCFHslLpmVUPsdz0hk8yw5uiSWxzhTDX1xViWN0QZgWjBxf4b0o5KfjT6n3hVlk-uhXEvzE0NZ6NjKlMMqbGJYf1y4nF2EqO55319KekJolzggs9LMiNLG9JW3zCR0891o2Qc/s640/kapusta.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Danie wrzuciłam do przystawek, chociaż jest bardzo sycące. Ja takie potrawy lubię brać do pracy na lunch, nieźle zapychają. A propos jedzenia w pracy. Ostatnio na drugie śniadanie wzięłam sobie ciecierzycę z warzywami, moja koleżanka zapytała się, co jem. Na odpowiedź, że ciecierzycę, usłyszałam: "nie wiem, co to". Mogę tylko współczuć koleżance. </div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><b>Podsmażana czerwona kapusta z tofu i orzechami włoskimi</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
(na podst. <i>Kuchnia wegetariańska</i> Jenny Stacey)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
500-600 g poszatkowanej kapusty czerwonej</div>
<div style="text-align: center;">
250-270 g tofu naturalnego, pokrojonego w kostkę</div>
<div style="text-align: center;">
5 łyżek oleju*</div>
<div style="text-align: center;">
1 duża cebula, posiekana</div>
<div style="text-align: center;">
2 ząbki czosnku, posiekane</div>
<div style="text-align: center;">
100 g orzechów włoskich</div>
<div style="text-align: center;">
2 łyżki soku z cytyny</div>
<div style="text-align: center;">
2 łyżki sezamu niełuskanego </div>
<div style="text-align: center;">
sól, pieprz</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Olej rozgrzać w dużym, szerokim garnku lub rondlu, podsmażyć cebulę przez ok. 2 min. Wrzucić tofu oraz czosnek, smażyć ok. 3 min mieszając. Wrzucić kapustę i orzechy, dodać sok z cytryny. Smażyć na średnim ogniu ok. 5 min; jeśli chcemy, żeby kapusta była bardziej miękka niż chrupiąca, należy smażyć na małym ogniu pod przykryciem. Dodać sezam, doprawić do smaku.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
*najlepiej, żeby był to olej orzechowy, ewentualnie rzepakowy czy słonecznikowy. Nie używać oliwy z oliwek.</div>
</blockquote>
<br />
<br />Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-20924918124277951212013-02-26T17:57:00.000+01:002013-02-26T18:34:50.937+01:00Pieczeń brukselkowa <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY4sJhODc7kVy7_Hr-L2ANXr1wqHBJcU70pGX8l539QiEvCRLhnN3xC-3Ha9n5jNctbBL3_AR4yHMt-r6m9S_qC48lqVGY-NM51Y0voxqCAxb4hEcVShyphenhyphenY0f_apBE3FTASOM0snagvlSY/s1600/bruks_zapiek.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY4sJhODc7kVy7_Hr-L2ANXr1wqHBJcU70pGX8l539QiEvCRLhnN3xC-3Ha9n5jNctbBL3_AR4yHMt-r6m9S_qC48lqVGY-NM51Y0voxqCAxb4hEcVShyphenhyphenY0f_apBE3FTASOM0snagvlSY/s1600/bruks_zapiek.jpg" height="448" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Muszę przyznać, że pieczeń udała się za pierwszym podejściem, chociaż tak naprawdę nie wiedziałam, co właściwie robię. Bałam się, że nie będzie trzymać się kupy i po prostu się rozleci, ale okazuje się, że można ją kroić już kilka minut po upieczeniu (przy tym bardzo ładnie odchodzi od formy). Wobec powyższego jestem z niej bardzo dumna, tym bardziej że nie zawiera glutenu. Najlepiej smakuje na ciepło z dodatkiem słodko-kwaśnego sosu. Może nie jest to wyszukane, ale ja najbardziej lubię ją jeść z... koncentratem pomidorowym. Całkiem przyzwoicie smakuje też z curry. W początkowej wersji dodawałam tylko jeden ząbek czosnku, natomiast teraz dodaję 2-3 duże ząbki, wtedy goryczkowaty smak brukselki nie jest tak intensywny. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><b>Pieczeń brukselkowa</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
700 g brukselki</div>
<div style="text-align: center;">
1 szkl. migdałów</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 szkl. pestek dynii</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 szkl. ziaren słonecznika</div>
<div style="text-align: center;">
1/4 szkl. siemienia lnianego</div>
<div style="text-align: center;">
2-3 ząbki czosnku, posiekane</div>
<div style="text-align: center;">
1 łyżka sosu sojowego</div>
<div style="text-align: center;">
1 łyżka soku z cytryny</div>
<div style="text-align: center;">
2/3 łyżeczki soli morskiej</div>
<div style="text-align: center;">
1/3 łyżeczki mielonego pieprzu </div>
<div style="text-align: center;">
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia</div>
<div style="text-align: center;">
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Brukselkę opłukać i ugotować, odsączyć z wody i zostawić do ostygnięcia. Piekarnik włączyć na <b>180° C</b>. Szklane naczynie żaroodporne (<b>11x27 cm</b>) wysmarować tłuszczem. Migdały, słonecznik, pestki dyni i siemię lniane zmielić w młynku. Wymieszać wszystkie suche składniki. Brukselkę rozgnieść, najlepiej przy pomocy tłuczka do ziemniaków (to zadanie może okazać się niełatwe), a następnie wrzucić do miski z suchymi składnikami. Dodać resztę składników i wszystko <b>wyrobić ręką na jednolitą masę</b>. Ma być zwarta, ale nie przesadzać z wyrabianiem, żeby nie wyszła rzadka ciapa. Przełożyć do naczynia i piec <b>30 min</b>. Po upieczeniu odczekać kilka minut, oddzielić boki pieczeni nożem od brzegów formy i położyć do góry nogami na drewnianej desce. Pieczeń powinna bez problemu odejść od formy. Przełożyć na talerz. </div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFVoNRuuOIEXU21EYJFpr87eGU_eM6p2aP78YX0TAzO0rNr-mWJQChFpYd9xVz5EXXF1Hj-SYrvzeXbg61VWTI2-yVoqG6iP2t9UWbegjistRyFuqjQKacPJKFkGPDa4WEtwZGFbZ01hI/s1600/br.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFVoNRuuOIEXU21EYJFpr87eGU_eM6p2aP78YX0TAzO0rNr-mWJQChFpYd9xVz5EXXF1Hj-SYrvzeXbg61VWTI2-yVoqG6iP2t9UWbegjistRyFuqjQKacPJKFkGPDa4WEtwZGFbZ01hI/s1600/br.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: orange;"><b>Pieczeń brukselkowa z curry z czerwonej soczewicy</b></span></span></div>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-1298418049596249622013-02-08T17:17:00.001+01:002013-02-08T17:17:35.180+01:00Pilaw buraczkowy z kaszy jaglanej<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKfnN3FKLFY5ShRAVPyv3ecK3Cld4f3qDzEUKwy0DUJyBIZqZHm9N2DFaGnARzol8PKvsRfcAVjXTNaar5zpBGa_2OpaIW7jkxiT65rcCdRMViH-RHghJht5CbOFjew8Zdvwl0Co-Tlc8/s1600/pilaw.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKfnN3FKLFY5ShRAVPyv3ecK3Cld4f3qDzEUKwy0DUJyBIZqZHm9N2DFaGnARzol8PKvsRfcAVjXTNaar5zpBGa_2OpaIW7jkxiT65rcCdRMViH-RHghJht5CbOFjew8Zdvwl0Co-Tlc8/s1600/pilaw.jpg" height="460" width="640" /></a></div>
<br />
Nie ma co ukrywać, że czasami najlepsze to, co najprostsze. Tak jest w przypadku tego dania, gdzie słodki smak buraczków perfekcyjnie zgrał się z mlekiem kokosowym. Danie jest bardzo proste i serwowane z białą fasolą lub ciecierzycą świetnie sprawdza się na obiad.<br />
Na marginesie, uwielbiam buraczki w każdej formie, więc jak ktoś zna dobry przepis, to niech śmiało dzieli się nim w komentarzach. <br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><b>Pilaw buraczkowy </b></span></div>
<div style="text-align: center;">
(2 porcje)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
1 szkl. bulionu warzywnego</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 szkl. mleka kokosowego</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 szkl. kaszy jaglanej</div>
<div style="text-align: center;">
3 buraki (wielkości średniego jabłka) </div>
<div style="text-align: center;">
1 średnia cebula, pokrojona w kostkę</div>
<div style="text-align: center;">
2 ząbki czosnku, posiekane</div>
<div style="text-align: center;">
3 łyżki oliwy z oliwek</div>
<div style="text-align: center;">
sól, pieprz</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Buraczki opłukać i ugotować. W trakcie ich gotowania można przygotować kaszę. W rondelku mieszamy bulion oraz mleko i doprowadzamy d wrzenia. Wsypujemy kaszę, zmniejszamy ogień pod garnkiem, przykrywamy i gotujemy ok. 20 min, aż kasza wszystko wchłonie. Trzeba pamiętać o mieszaniu, żeby nie przypalić kaszy. Na patelni rozgrzewamy oliwę i smażymy cebulę z czosnkiem, aż się przyrumienią. Ugotowane i ostudzone buraczki obieramy i kroimy w małe plasterki. Wrzucamy je na patelnie z cebulą i smażymy 2 min. Wszystkie składniki mieszamy ze sobą. Można doprawić solą i pieprzem, chociaż mi wydało się to zbędne. </div>
<div style="text-align: justify;">
Najlepiej podawać z białą fasolą, można posypać <b><a href="http://weganie.blogspot.com/2013/02/migdaowy-serek-feta.html" target="_blank">serkiem migdałowym</a></b>.</div>
</blockquote>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-25069535290053588902013-02-04T21:34:00.000+01:002013-02-04T21:34:36.034+01:00Migdałowy serek "feta" <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwwbiE2e0G1Apau0dTP3XcdNEaJ0x5MS2qieKjjrSHdKs6SwrqWw1WLtwv1p7zJPuY-EN51VDwKT5E6I2b4B88sXtjE8yVj_6gVD_ny8udPhWQC51bMU2nKPUC_EqODZGzqOd5W_gSFyo/s1600/feta2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwwbiE2e0G1Apau0dTP3XcdNEaJ0x5MS2qieKjjrSHdKs6SwrqWw1WLtwv1p7zJPuY-EN51VDwKT5E6I2b4B88sXtjE8yVj_6gVD_ny8udPhWQC51bMU2nKPUC_EqODZGzqOd5W_gSFyo/s1600/feta2.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ea9999;"><span style="font-size: small;"><b>Serek z podwójnej porcji </b></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Serek gości u nas na stole od kilku tygodni. Piekłam go już prawie we wszystkich możliwych temperaturach i najrozsądniejsza wydaje się ta dość niska, jakieś 100° C. Przy podwójnej porcji temperaturę można podwyższyć do 150° C. Można też go upiec w foremce w temperaturze nawet 200° C, tak że wierzch nam się ładnie przypiecze, a środek będzie miękki, w sam raz do smarowania. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Serek ma być a la feta, ale szczerze mówiąc ciężko powiedzieć, jak bardzo ta nazwa oddaje jego charakter. Na pewno jest kwaskowaty, mi to odpowiada, lecz jeśli ktoś nie lubi kwaśnych potraw, można zwyczajnie dać mniejszą ilość soku z cytryny. Serek świetnie się sprawdza jako dodatek do dań głównych oraz przekąsek (kanapek, krakersów). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9SJX866I24XibeipMVDtdI79yHJs1fq-tKEmlFW0C3G6B_od0aomDwAJ-en6Uw6KVIt7QhnWhbLhsfYJLjVZaNgTHb03pYY1YqEGe0vuzP9qUTXfSBVlE-QfaPBd9anRr5O4KqxNoGKk/s1600/bru.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9SJX866I24XibeipMVDtdI79yHJs1fq-tKEmlFW0C3G6B_od0aomDwAJ-en6Uw6KVIt7QhnWhbLhsfYJLjVZaNgTHb03pYY1YqEGe0vuzP9qUTXfSBVlE-QfaPBd9anRr5O4KqxNoGKk/s640/bru.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ea9999;"><span style="font-size: small;"><b>Podsmażana brukselka z cebulą i ciecierzycą posypana migdałowym serkiem feta</b></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYacLeO4E3Jj3-aErI2BZ9ZLhvRJmr5nPgWbtDN6cjyzYf5mZw9PY_HXeFOHDMVptNZmgrZRTGpkfCoh9fN8dP4nLpiYJjjrXdORIz_2yYfYT5IAsZpIR8Oys3CFeouTdjZW8b0n-pYpw/s1600/pilaw.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="460" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYacLeO4E3Jj3-aErI2BZ9ZLhvRJmr5nPgWbtDN6cjyzYf5mZw9PY_HXeFOHDMVptNZmgrZRTGpkfCoh9fN8dP4nLpiYJjjrXdORIz_2yYfYT5IAsZpIR8Oys3CFeouTdjZW8b0n-pYpw/s640/pilaw.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #ea9999;"><span style="font-size: small;"><b>Pilaw buraczkowy</b> <b>posypany migdałowym serkiem feta <span style="color: #999999;">(przepis <span style="font-size: small;">wkrótce)</span></span></b></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #ea9999;"><span style="font-size: small;"><span style="color: #999999;"><span style="font-size: small;"><span style="color: black;">W wykonaniu przepisu najważniejszymi punktami są wyciskanie wody z <span style="font-size: small;">masy <span style="font-size: small;">oraz pieczenie. Ja robiłam serek <span style="font-size: small;">ok 5-6 razy i jeszcze nie doszłam do "perfe<span style="font-size: small;">kcji", <span style="font-size: small;">więc nie zrażajcie się na początku. Boki serka <span style="font-size: small;">spiekają się najszybciej, więc przez ostatnie 10 min <span style="font-size: small;">najlepiej piec go tylko od góry (</span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><span style="color: #ea9999;"><span style="font-size: small;"><span style="color: #999999;"><span style="font-size: small;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><span style="color: #ea9999;"><span style="font-size: small;"><span style="color: #999999;"><span style="font-size: small;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;">jeśli macie taką funkcję w swoim piekarniku). </span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><b><span style="color: #999999;"><span style="font-size: small;"> </span></span></b></div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: orange;"><b>Migdałowy serek "feta"</b></span>, przepis z <a href="http://www.food.com/recipe/almond-feta-cheese-spread-with-herb-oil-vegan-364732" target="_blank">Food.com</a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
1 szkl. migdałów</div>
<div style="text-align: center;">
1/4 szkl. soku z cytryny</div>
<div style="text-align: center;">
3 łyżki oliwy z oliwek</div>
<div style="text-align: center;">
1 ząbek czosnku</div>
<div style="text-align: center;">
1 1/4 łyżeczki soli morskiej</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 szkl. zimnej wody</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Migdały namoczyć w wodzie przez <b>24 godz</b>. Wylać wodę i zalać wrzątkiem, zostawić na 5-10 min. Wodę odlać, <a href="http://weganie.blogspot.com/2011/09/domowe-mleko-migdaowe.html" target="_blank">obrać migdały ze skórki. </a>Do wysokiej miski wrzucić wszystkie składniki i zmiksować. Najlepiej robić to kilka minut - im tekstura będzie gładsza, tym lepiej. Cienką bawełnianą ściereczkę lub najlepiej gazę złożyć na pół, wyłożyć nią durszlak i przełożyć na nią zmiksowaną masę. <a href="http://weganie.blogspot.com/2011/09/domowe-mleko-migdaowe.html" target="_blank">Wycisnąć masę z wody</a>, najlepiej tak, żeby nie zostały same "wióry", tylko żeby masa była trochę mokra. Ser zostawiamy na noc w lodówce (lub <b>8 godz.</b>). Na następny dzień masę formujemy na posmarowanej tłuszczem blaszce (najlepiej na macie silikonowej) w okrągły "bochenek" (pomocna może okazać się łyżeczka). Pieczemy w temperaturze <b>100° C</b> przez ok. 50-60 min.Ostudzony serek smarujemy oliwą z oliwek (można nawet polać większą ilością) i posypujemy tymiankiem i rozmarynem (najlepiej świeżymi, ale mogą być suszone). </div>
</blockquote>
<br />
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-kcES4sD44Oao1eFQTQO13iO-rOE8OFHtWIZbucbh0Fs8ZGogc5hf8T9OjMk3UsCsractDbBXtFZZ8KhFGIBF71HtCIcseBo99EaSffPV7zKq34Wc3Q8AgMT6NYvqiOW9TAd7HoegaVE/s1600/ser.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-kcES4sD44Oao1eFQTQO13iO-rOE8OFHtWIZbucbh0Fs8ZGogc5hf8T9OjMk3UsCsractDbBXtFZZ8KhFGIBF71HtCIcseBo99EaSffPV7zKq34Wc3Q8AgMT6NYvqiOW9TAd7HoegaVE/s640/ser.jpg" width="640" /></a></div>
<br /><br /></div>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-44325418962322244192013-01-30T21:27:00.001+01:002013-02-03T17:57:03.749+01:00Kotlety z ciecierzycy i komosy ryżowej<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzYdlQGprJY9wqrlIJFjQhzU6hRG32939RSn19VcyB-JmCgsjEEjXnSlh3W2TDHrN-uOqx5TodOQqxjfqNjkRzP5MyTvy66SkVgtgPyqo2qFBma21spuEl1RVIHPvGpbwU49UkRxgYU-M/s1600/kotlet_quinoa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzYdlQGprJY9wqrlIJFjQhzU6hRG32939RSn19VcyB-JmCgsjEEjXnSlh3W2TDHrN-uOqx5TodOQqxjfqNjkRzP5MyTvy66SkVgtgPyqo2qFBma21spuEl1RVIHPvGpbwU49UkRxgYU-M/s1600/kotlet_quinoa.jpg" height="482" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Od czasu <span style="color: orange;"><b><a href="http://weganie.blogspot.com/2013/01/co-moze-przyniesc-nowy-rok.html" target="_blank">przedostatniego wpisu</a></b></span> dostaje od Was sporo komentarzy i e-maili. Wiele z nich jest bardzo pozytywnych, piszecie o swojej diecie (bez glutenu czy bez cukru), zadajecie sporo pytań, na które staram się odpowiadać (na anonimy niechętnie), ale najbardziej budujące są pochlebne wiadomości. Nic tak nie podnosi motywacji, jak komentarz od osoby, która przeszła na weganizm, a mój blog bardzo ułatwia jej oswajanie się z dietą. Z drugiej strony często czuje się w tej sytuacji niepewnie, bo nie jestem żadną specjalistką od odżywiania czy wybitną kucharką.<br />
<br />
Ale do sedna; dziś kotlety z komosy ryżowej. Roślina ta, uprawiana w Ameryce Południowej, przez ostatnie lata niesamowicie zyskała na popularności, a przy tym jej cena też szybko poszła w górę. W ostatnim czasie można było napotkać artykuły opisujące ciężką sytuację zwykłych Boliwijczyków, dla których quinoa, która jest jednym z podstawowych składników żywienia, stała się przez wysokie ceny nieosiągalna. Możecie poczytać o tym więcej w tych artykułach (polecam szczególnie ostatni link): <br />
<br />
<b><a href="http://www.time.com/time/world/article/0,8599,2110890,00.html" target="_blank">Quinoa: The Dark Side of an Andean Superfood</a></b> (time.com)<br />
<br />
<b><a href="http://www.nytimes.com/2011/03/20/world/americas/20bolivia.html" target="_blank">Quinoa’s Global Success Creates Quandary at Home </a></b>(nytimes.com)<br />
<br />
<b><a href="http://technorati.com/lifestyle/article/quinoa-does-this-trendy-food-have/" target="_blank">Quinoa - Does This Trendy Food Have Unintended Consequences? </a></b>(technorati.com)<br />
<br />
<span style="color: orange;"><b><a href="http://www.guardian.co.uk/commentisfree/2013/jan/22/quinoa-bolivian-farmers-meat-eaters-hunger" target="_blank">Eating quinoa may harm Bolivian farmers, but eating meat harms us all</a></b></span> (guardian.couk)<br />
<br />
Ja przyznam, że komosa ryżowa bardzo mi smakuje i ze względu na swoje właściwości odżywcze (zawiera pełnowartościowe białko, ma niski IG, nie zawiera glutenu) jest bardzo cenna dla osób będących na diecie wegańskiej. Jednak jest też bardzo droga i nie jest produktem lokalnym, dlatego jem ją sporadycznie. Ale jak ktoś napisał na Wikipedii (lecz niestety nie podał źródła tej informacji) - "prowadzone są prace nad wprowadzeniem komosy ryżowej do uprawy w krajach rozwiniętych, również w Polsce". W u nas z resztą występuje spokrewniona - komosa biała, popularnie zwana lebiodą -<b> <a href="http://www.astromagia.pl/zdrowie-i-uroda/zielnik/881-lebioda-chwast-dla-godnych" target="_blank">tutaj</a></b> poczytacie o niej więcej. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhB1ILqQMCLk53-C7yDa6QdsFowhZO98oVG10z9ZV0YhQnUXD8deFGnH28Axu_4hE8NVAY2USP40SQBHipbz3UhDTM70Ux-utUM6C2t0e7Lh61e78_b8KKoRH4awsh1oRoNFY9GVBRztkk/s1600/kotlet_quinoa2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhB1ILqQMCLk53-C7yDa6QdsFowhZO98oVG10z9ZV0YhQnUXD8deFGnH28Axu_4hE8NVAY2USP40SQBHipbz3UhDTM70Ux-utUM6C2t0e7Lh61e78_b8KKoRH4awsh1oRoNFY9GVBRztkk/s1600/kotlet_quinoa2.jpg" height="442" width="640" /></a></div>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<b><span style="color: orange;">Kotlety z ciecierzycy i komosy ryżowej </span></b></div>
<div style="text-align: center;">
(na podst. <a href="http://www.choosingraw.com/quinoa-chickpea-burgers-with-zaatar-spice-and-creamy-tahini-sauce/" target="_blank">Choosing Raw</a>)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
1 szkl. suchej komosy ryżowej</div>
<div style="text-align: center;">
2 1/4 szkl. wody</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 szkl. pestek dyni</div>
<div style="text-align: center;">
2 szkl. ugotowanej ciecierzycy</div>
<div style="text-align: center;">
1 łyżeczka tahini</div>
<div style="text-align: center;">
2 łyżeczki soku z cytryny</div>
<div style="text-align: center;">
1/4 łyżeczki soli morskiej</div>
<div style="text-align: center;">
pieprz</div>
<div style="text-align: center;">
olej do smażenia </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ugotuj komosę ryżową na małym ogniu, aż cała woda się wchłonie. Ściągnij garnek z ognia i zostaw pod przykryciem na 10 min. Zmiel pestki dyni, a komosę i ciecierzycę zmiksuj. Wymieszaj wszystkie składniki, dodając odrobinę wody (ok. 15 ml). Ulep z masy kotlety i smaż na rozgrzanym oleju z obu stron. </div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do kotletów zrobiłam też gęsty sos z tahini, w sumie wyszło coś na kształt majonezu. Niestety robiłam go na tzw. oko i nie spisałam proporcji. Na pewno spróbuje go powtórzyć i zamieszczę przepis. Często też korzystam z <b><a href="http://vegelicious.net/2011/07/to-co-kocham-najbardziej%E2%80%A6-falafel/" target="_blank">przepisu</a> </b>Sylwii z <b>Vegelicious</b>.</div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-44901656813742467642013-01-21T17:45:00.001+01:002013-02-06T22:32:55.003+01:00Zapiekanka z czerwonej soczewicy i cukini z sosem z avocado<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8gjAmhLwTiq_NAPlVNzpJ6MAYtD3VzA2hdIu6BfsvLLjWg9lcoDYKNWOcB6URVIEQim-WkfS91F83fIDFj5QXVDXnW_p1wE0bHoY5Hia0Pl9vq5p6qj2K_ZzCYW2Nr17xxS5wFkR4kA4/s1600/pieczen_cukin.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="468" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8gjAmhLwTiq_NAPlVNzpJ6MAYtD3VzA2hdIu6BfsvLLjWg9lcoDYKNWOcB6URVIEQim-WkfS91F83fIDFj5QXVDXnW_p1wE0bHoY5Hia0Pl9vq5p6qj2K_ZzCYW2Nr17xxS5wFkR4kA4/s1600/pieczen_cukin.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Musze przyznać, że mam pewien problem z nazewnictwem niektórych potraw. Danie, które dziś prezentuje, roboczo nazwałam pieczenią, bo ta nazwa najbardziej mi pasuje ze wzgledu na jego strukturę i konsystencję (mógłby być również pasztet). Jednak z pieczenią nic nie ma wspólnego, tak samo jak wszystkie wege dania, które nazwę mają zaczerpniętą od dań mięsnych. Już nie raz, chociażby na tym blogu, ktoś zarzucał, że robienie tych wszystkich wege kotletów, burgerów, parówek, seitanów itp. to tęsknota za mięsem. Oczywiście wiem, jak absurdalne są te zarzuty, ale nie da się ukryć, że ciężko się czasami oderwać od "mięsnego" nazewnictwa, bo zwyczajnie ciężko oderwać się od samej kultury. Dzisiejsze danie jeszcze spokojnie można nazwać zapiekanką, ale co zrobić z tymi nieszczęsnymi kotletami ? Czy warto na siłę tworzyć nowe nazwy ? </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Przechodząc już do samego dania, jest ono u mnie ostatnio nr 1 na liście obiadowej, a także lunchowej. Zapiekanka wychodzi bardzo zwarta, po przestudzeniu, łatwo się kroi, dlatego bardzo często zabieram sobie kawałki do pracy. Mi na zimno równie dobrze smakuje, co na ciepło, ale mój parter już kręci nosem. Danie jest trochę zapychające, więc najlepiej podawać je z sosem.</div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><b>Zapiekanka z czerwonej soczewicy i cukinii</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
2 cukinie (ok. 500 g)</div>
<div style="text-align: center;">
1 średnia cebula</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 szkl. (60 g) ziaren słonecznika</div>
<div style="text-align: center;">
1/3 szkl. (40 g) siemienia lnianego</div>
<div style="text-align: center;">
1/3 szkl. (40 g) mąki gryczanej lub groszkowej (ew. innej)</div>
<div style="text-align: center;">
250 g suchej czerwonej soczewicy</div>
<div style="text-align: center;">
4 łyżki oleju kokosowego lub oliwy oliwek</div>
<div style="text-align: center;">
1,5-2 łyżeczki soli</div>
<div style="text-align: center;">
3/4-1 łyżeczka pieprzu<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Soczewicę dokładnie opłukać i ugotować, ale tak, aby jej nie rozgotować, maksymalnie 10 min. Piekarnik włączyć na <b>190° C</b>. Cebulę pokroić w kostkę u usmażyć na oleju, aż będzie złocista. Cukinię umyć i zetrzeć do dużej miski na tarce o grubych oczkach. Zmielić słonecznik i siemię, wsypać do miski z cukinią. Na końcu dodać dobrze odcedzoną soczewicę, mąkę i przyprawić. Najlepiej masę wyrobić gołymi rękoma. Wysmarować formę do pieczenia <b>20 x 20 cm</b> tłuszczem, wyłożyć papierem do pieczenia, przełożyć masę i wyrównać z wierzchu. Piec ok. <b>40-45 min</b>, aż wierzch się zarumieni.</div>
</div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOuAIAhfxXjXAAUYSQRmwX7aPxrxe51ZElovPliwKP2H4SnVzvWxsb5CgkgoCwz9Wk5HmUwO9eVRfYbfFqZRJpok0apsWw8clRDJYGV9-BIijG20NG-RBVJrulSYCvwD4hNSQ5GfR11bU/s1600/Obraz-435.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="422" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOuAIAhfxXjXAAUYSQRmwX7aPxrxe51ZElovPliwKP2H4SnVzvWxsb5CgkgoCwz9Wk5HmUwO9eVRfYbfFqZRJpok0apsWw8clRDJYGV9-BIijG20NG-RBVJrulSYCvwD4hNSQ5GfR11bU/s1600/Obraz-435.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: red;"><b>Sos z avocado (a la majonez)</b></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
2 miękkie avocado</div>
<div style="text-align: center;">
2 łyżeczki soku z cytryny</div>
<div style="text-align: center;">
1 ząbek czosnku</div>
<div style="text-align: center;">
2 łyżki oliwy z oliwek<br />
sól i pieprz do smaku </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Avocado i czosnek obrać. Wszystkie składniki dokładnie zmiksować.</div>
</blockquote>
</div>
</div>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com45tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-17014743190207082672013-01-20T12:31:00.000+01:002013-02-04T21:35:55.431+01:00Co może przynieść nowy rok <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlzxDUvXp6VL0rVgFSGBV0chXaEWsnGgbKhlmfwlcEN7Q5ASdvZIkvcVdaRmZZHGeR8mzzIl_sQO8eK0-TNwsckFIWTpVT4ThyHnUZIiVR-0SCm_e2M8WVEsXkkeOwe7XJQq4KqoDmT_I/s1600/nowosci.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlzxDUvXp6VL0rVgFSGBV0chXaEWsnGgbKhlmfwlcEN7Q5ASdvZIkvcVdaRmZZHGeR8mzzIl_sQO8eK0-TNwsckFIWTpVT4ThyHnUZIiVR-0SCm_e2M8WVEsXkkeOwe7XJQq4KqoDmT_I/s1600/nowosci.jpg" width="638" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: orange; font-size: small;"><b>1. <a href="http://weganie.blogspot.com/2013/01/zapiekanka-z-czerwonej-soczewicy-i.html" target="_blank">Pieczeń z cukinii i czerwonej soczewicy z sosem z avocado</a>. 2. <a href="http://weganie.blogspot.com/2013/01/kotlety-z-ciecierzycy-i-komosy-ryzowej.html" target="_blank">Kotlety z ciecierzycy i komosy ryżowej z sosem tahini</a>. 3. <a href="http://weganie.blogspot.com/2013/02/migdaowy-serek-feta.html" target="_blank">Serek migdałowy</a>. 4. Fasolowe kulki z komosą ryżową.</b></span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Postanowienia noworoczne się nie sprawdzają. Jeśli chcemy zmienić coś w swoim życiu, to nie potrzebna do tego jest zmiana cyfr w kalendarzu, obchodzona z wielką pompą. Kolejny dzień będzie taki sam i tak samo będziemy tkwić w swoich złych nawykach, jeśli nie postanowimy, że naprawdę chcemy coś poprawić. I ta zmiana nie musi być natychmiastowa, można próbować nowego stylu życia stopniowo, przyzwyczajać się do niego, aż stanie się on codziennością.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jeszcze w ubiegłym roku przestałam jeść cukier i była to jedna z lepszych decyzji w moim życiu. Już nie pamiętam, czy był to październik czy listopad, ważne, że za cukrem już prawie nie tęsknie. Miałam jedynie małą "słabość" w grudniu, kiedy skusiłam się na szarlotkę. Nie wiem, czy jest to postanowienie na całe życie, czy chwilowa zachcianka, ważne że przyszło mi to całkiem naturalnie, bez przymusu i na chwilę obecną jest mi z tym bardzo dobrze. Nie mam już nagłych napadów na słodkie, polepszyła mi się cera, a w roli przekąsek i deserów dobrze sprawdzają się owoce. Do słodzenia w zupełności wystarczy mi stevia, a w przyszłości wrócę pewnie do syropu klonowego i syropu z agawy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jakby tego było mało, posunęłam się o krok dalej i znacznie ograniczyłam spożywanie skrobi i glutenu (obecnie w ogóle go nie spożywam). Nie mam większych problemów z tolerancją glutenu, ale przy większym jego zjedzeniu (np. seitana), występują u mnie nudności. Jest to swojego rodzaju "eksperyment", nie wiem ile potrwa, ale zrobiłam już trochę przepisów bezglutenowych i na pewno znajdą się one u mnie na blogu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Obecnie jestem bardzo zajęta, zaangażowałam się w kilka projektów, o których na pewno Wam napiszę. Mam też już gotowe przepisy i zdjęcia (zdjęcie powyżej), więc blog będzie regularnie aktualizowany. Bądźcie czujni! </div>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-51066019690141378182012-12-27T15:26:00.004+01:002013-02-04T21:48:55.207+01:00Sałatka z pieczonej dyni<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX_kbvyQP6YX7Ut50mnc-1-ink1_f6_c3DrNFjgRbPg2XIg_7c1EENfgPbI3DYVPAR26ErvtipGAsDqPeOs7KW_qjCTxSuiruL11VWUsJFcLawkvJB2Or45D7qDPbDcnSjgQwlsM4jwtA/s1600/dynia3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX_kbvyQP6YX7Ut50mnc-1-ink1_f6_c3DrNFjgRbPg2XIg_7c1EENfgPbI3DYVPAR26ErvtipGAsDqPeOs7KW_qjCTxSuiruL11VWUsJFcLawkvJB2Or45D7qDPbDcnSjgQwlsM4jwtA/s1600/dynia3.jpg" height="444" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Dostałam ostatnio bardzo dużą dynię, a nie chciało mi się jej mrozić, więc codziennie coś z niej robię. Wczoraj przyrządziłam, pyszny gulasz wg tego <b><a href="http://zielenina.blogspot.com/2010/12/gulasz-z-fasoli-i-dyni.html" target="_blank">przepisu</a></b>. Dziś postawiłam na coś lekkiego i zrobiłam bardzo prostą i dobrą sałatkę.<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><b>Składniki:</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><span style="color: black;">250 g dyni</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><span style="color: black;">80 g świeżego szpinaku</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><span style="color: black;">1 duże jabłko</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><span style="color: black;">1/2 szkl. kuskusu</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><span style="color: black;">3 łyżki oleju</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><span style="color: black;">łyżka wody</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><span style="color: black;">sok z połówki cytryny</span></span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="color: black;"><span style="color: red;"><span style="color: black;">Piekarnik włączyć na <b>200° C</b>.
Dynię obrać i pokroić w kostkę, piec <b>15 min</b> (w połowie pieczenia
przemieszać). Szpinak opłukać i pociąć, jeśli liście są duże. Jabłko
pokroić w kostkę. Kuskus zalać wrzątkiem, poczekać aż spęcznieje i
zostawić do ostudzenia. Upieczoną dynię ostudzić, a następnie wymieszać
ze szpinakiem, jabłkiem i kuskusem. Polać zmieszanym olejem z wodą i
sokiem z cytryny. </span></span> </span></span></div>
</div>
</blockquote>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5h7NLwydT7XjwpXO9rF95QZuwDf6pfAEl2vkpCNyMA_6uucggFje5CxOfNA_zyhRvlkT9ZtA9Hdj7rc4wiG49GVw7nPY05ya3d6E2sYQiTR7fDy5F2jjHyd8vuTUi2oYWXlzKhbBoF9E/s1600/dynia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5h7NLwydT7XjwpXO9rF95QZuwDf6pfAEl2vkpCNyMA_6uucggFje5CxOfNA_zyhRvlkT9ZtA9Hdj7rc4wiG49GVw7nPY05ya3d6E2sYQiTR7fDy5F2jjHyd8vuTUi2oYWXlzKhbBoF9E/s1600/dynia.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><br /><b> </b></span></div>
<br />Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-60075264714431403962012-11-06T21:43:00.000+01:002012-11-06T21:43:07.464+01:00Kathy Freston - Weganistka<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<a href="http://www.blogger.com/blogger.g?blogID=9113885087570791929" name="btAsinTitle"></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiY7U8fF2E7ED3Ew944P6ICW2bVMAwdZE0OiabQWLtCwaNMSLwkvoIMypohUWHYovQ87iYhmS4rL3_1ZVZUC3OAUsdKU_xJG8SmJHj7RdRogvfTAIUVlz3cgIs97J9D_xql23Q0os2xMwk/s1600/skanuj0001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiY7U8fF2E7ED3Ew944P6ICW2bVMAwdZE0OiabQWLtCwaNMSLwkvoIMypohUWHYovQ87iYhmS4rL3_1ZVZUC3OAUsdKU_xJG8SmJHj7RdRogvfTAIUVlz3cgIs97J9D_xql23Q0os2xMwk/s1600/skanuj0001.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCowgiqMDRO854kdRV701-kb0-PmNU35TniuGNXvUwoCaAx4tjH-xZSdE2uBJbEYju-HNHIt2j02-z5xKIP4dfXD21XHWw5iwlADFrZ5Iyhoo5LKrJeVpXSjjA4GL_OTonyzr93xT662Q/s1600/skanuj0001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Kathy Freston to była modelka, dobijająca pięćdziesiątki żona Toma Frestona, z którym aktualnie jest w separacji. Sławę przyniosły jest poradniki na temat zdrowia i dobrego samopoczucia, które stały się bestsellerami New York Times. Obecnie pisze artykuły dla portalu The Huffington Post. Jej pierwsza książka wydana w 2003 r. to <i>Expect a miracle: 7 spiritual steps to finding the right relationship</i>, poradnik dla wszystkich zmęczonych szukaniem drugiej połówki. Uduchowiona autorka oświetla drogę do większej samoświadomości, co ma pomóc w poszukiwaniu wielkiego związku. Trzy lata później wydała <i>The one: discovering the secrets of soul mate love</i>, czyli jeszcze więcej porad, jak znaleźć bratnią duszę. W 2008 r. zabrała się za napisanie książki o zmianach, jakich trzeba dokonać, aby stać się w pełni zdrowym i szczęśliwym (<i>Quantum wellness: a practical and spiritual guide to health and happiness</i>). Napisała w niej m.in. o przejściu na weganizm, a także jodze i medytacji, które mają uzdrowić ciało, umysł i duszę. Kolejna książka <i>Quantum wellness cleanse: the 21-day essential guide to healing your mind, body and spirit</i>, wydaje się być podobna do poprzedniej, tylko w tej zaproponowała już konkretny plan na pełne uzdrowienie. Autorka była na tyle przekonująca, że sama Oprah Winfrey wypróbowała jej 21-dniowy program oczyszczania, a o postępach pisała na swoim blogu. W 2011 r. Kathy Freston postanowiła już napisać wyłącznie o weganizmie.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGVHx2hwg8BJNhZNCaOyOPzb__pbAEKcXTEiXerzfRHmV4cWH0n_z7S_-hs1SZA6jKKpWSI5LEa0KF-r3DqG9yVyBltpOHORFpJhqztEwblyQaLUxqJMoidOUPnTAH_c89KS39AsfFEgY/s1600/400px-Kathy_Freston.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGVHx2hwg8BJNhZNCaOyOPzb__pbAEKcXTEiXerzfRHmV4cWH0n_z7S_-hs1SZA6jKKpWSI5LEa0KF-r3DqG9yVyBltpOHORFpJhqztEwblyQaLUxqJMoidOUPnTAH_c89KS39AsfFEgY/s1600/400px-Kathy_Freston.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="font-size: x-small;">[Źródło zdj.: <a href="http://en.wikipedia.org/wiki/File:Kathy_Freston.jpg">http://en.wikipedia.org/wiki/File:Kathy_Freston.jpg</a>] </span></span></div>
<br /><i>Veganist: lose weight, get healthy, change the world</i>, w polskim wydaniu tytuł brzmi <i>Weganizm: schudnij, uzdrów ciało, zmień świat</i>. „Weganista”, słowo którego użyła autorka w tytule, to osoba mocno zaangażowana w to, co robi; to ten, „kto przygląda się z bliska wszystkim skutkom swoich wyborów żywieniowych – dla swojego ciała, dla zwierząt i ziemi”. Dla Freston „weganin” kojarzy się zbyt dogmatycznie, bo ona che mówić o osobach, które „nie mieszają fascynacji bycia zdrowym i szczęśliwym z narzucaniem sobie zbytnich ograniczeń”. O jakich ograniczeniach tu mowa? Tego autorka nie zdradza.<br /><br />Książka podzielona jest na rozdziały, w których pada zawsze jakaś obietnica. Nie bez powodu zaczynają się one od tych, które stawiają w centrum zainteresowania nas, a dopiero pod koniec lektury - resztę świata. I tak, co może wydać się najważniejsze dla większości – schudniesz. Obietnica zrzucenia zbędnych kilogramów, dla tych którzy próbowali już każdej diety, wydaje się kusząca. Dodatkowo będziesz mniej narażony na choroby cywilizacyjne, będziesz dłużej żył, zaoszczędzisz pieniądze, pomożesz środowisku naturalnemu, nakarmisz głodujących, nie przyłożysz się do cierpienia zwierząt i będziesz bardziej uduchowiony. Wszystkie te obietnice poparte są danymi, wywiadami ze specjalistami w swojej dziedzinie (tj Neal Barnard, Dean Ornish, T. Colin Campbell, Caldwell Esselstyn, Michael Greger) i opowieściami o doświadczeniach życiowych zwykłych ludzi. Co do danych, Freston rzuca nimi jak z rękawa, niektóre wydają się trochę naciągane i przydałoby się je czymś poprzeć.<br /><br />Cała książka napisała jest dość prostym i łatwym językiem, w charakterystyczny dla amerykańskich pseudoporadników stylu. Jest skierowana do masowego odbiorcy, dla tego, kto interesuję się dłużej tą tematyką, nie będzie zbyt interesująca. Jest na pewno dobrym pomysłem na prezent dla kogoś, kto dopiero myśli o przejściu na weganizm, tak na przełamanie lodów. Może się nawet okazać, że to idealna pozycja dla nieobeznanych z tematem.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /><div style="text-align: left;">
<b>Weganizm: schudnij, uzdrów ciało, zmień świat / Kathy Freston ; tł. Robert Gołębiewski. Białystok: Studio Astropsychologii, 2012. ISBN 978-83-7377-546-6</b></div>
</div>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-38710287029017692102012-10-14T12:29:00.001+02:002013-02-04T21:49:57.367+01:00Ciastka z melasą i bakaliami<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2f8GzUugAsOHc70TGN0JKRXNX-oOExa_BXHW8v85YdN2-_6nxcQDno11g2FBc_iXJBcDGCISMKoTfKIcjz__s6wNVbobnQo8ZlQ9t-s1C20mRK7WpQ3wW_tepASJyqgMhNjhSTer38kc/s1600/vv.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2f8GzUugAsOHc70TGN0JKRXNX-oOExa_BXHW8v85YdN2-_6nxcQDno11g2FBc_iXJBcDGCISMKoTfKIcjz__s6wNVbobnQo8ZlQ9t-s1C20mRK7WpQ3wW_tepASJyqgMhNjhSTer38kc/s640/vv.jpg" height="640" width="480" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Miałam ochotę na miękkie ciastka z syropem klonowym, lecz w moim mieście znalezienie syropu w przestępnej cenie graniczy z cudem. Zamiast niego zadowoliłam się melasą, która i tak zalegała w lodówce. Ciasteczka wyszły takie, jakie chciałam - miękkie, przypominające trochę pierniki i mało słodkie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><b>Ciastka z melasą i bakaliami </b></span>(24 sztuk):</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
1 szkl. mąki pszennej pełnoziarnistej</div>
<div style="text-align: center;">
1 szkl. mąki pszennej białej</div>
<div style="text-align: center;">
1 łyżeczka sody oczyszczonej</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 łyżeczki soli</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 łyżeczki suszonego imbiru</div>
<div style="text-align: center;">
1/4 szkl. oleju słonecznikowego</div>
<div style="text-align: center;">
2/3 szkl. melasy</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 szkl. mleka roślinnego (lub trochę więcej)</div>
<div style="text-align: center;">
kilka kropel aromatu migdałowego</div>
<div style="text-align: center;">
3/4 szkl. posiekanej drobno gorzkiej czekolady</div>
<div style="text-align: center;">
3/4 orzechów laskowych, skórek pomarańczy i cytryny</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Najlepiej zacząć od posiekania czekolady i orzechów. Włączyć piekarnik na <b>180° C</b>. W dużej misce wymieszać ze sobą mąkę, sodę, sól i imbir. Do mniejszej miski wlać mleko, melasę i aromat, dokładnie wymieszać, aż melasa się rozpuści. Mokre składniki połączyć z suchymi. Masa powinna wyjść dość zwarta, jeśli będzie ciężko się mieszać, można dodać odrobinę mleka. Na końcu wsypać czekoladę i bakalie. Ciastka układamy na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce za pomocą łyżki. Pieczemy <b>10 min</b>. Po upieczeniu ciastka mogą wydawać się za miękkie, lecz gdy wystygną, będą w sam raz. </div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtb1cYMlYJwurtbtS87TGubcGK5heRAn42xrbGCvabmjB4gsxNz4jAAOqOA4kcRP2HkgghzY7mj6QS9q3MMMJGK2rZZQXzTb7KfFf3aB8fUM_BolBC0k9gIQ1rh21yzbDKnXUN4alEVdk/s1600/v.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtb1cYMlYJwurtbtS87TGubcGK5heRAn42xrbGCvabmjB4gsxNz4jAAOqOA4kcRP2HkgghzY7mj6QS9q3MMMJGK2rZZQXzTb7KfFf3aB8fUM_BolBC0k9gIQ1rh21yzbDKnXUN4alEVdk/s640/v.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-30184574015082617532012-10-07T13:27:00.001+02:002013-02-04T21:51:50.449+01:00Zupa porowo-kokosowa z zieloną soczewicą<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhphlZDkqXztRUlfTV-G2QI7l21yvcaCMk6lLH4x3BD1AQ2rTsWLjARuVbKfRXJV9THGxJP3XCtG5MpF2_Y6umEN-VDk-nxzjNwoOjwdocTZ0oJVvM7X-8zykDmw6qBZK3yEmanUEdpbkI/s1600/zupa_porowo_kokosowa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhphlZDkqXztRUlfTV-G2QI7l21yvcaCMk6lLH4x3BD1AQ2rTsWLjARuVbKfRXJV9THGxJP3XCtG5MpF2_Y6umEN-VDk-nxzjNwoOjwdocTZ0oJVvM7X-8zykDmw6qBZK3yEmanUEdpbkI/s640/zupa_porowo_kokosowa.jpg" height="468" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Znam wiele osób, które nie lubią jeść zup z różnych powodów, dla nas jednak jest to potrawa idealna. Dlaczego idealna ? Pomijając względy odżywcze - w takiej zupie może znaleźć się prawie wszystko - zupa jest bardzo praktyczna. U mnie sprawdza się jako śniadanie, oboje dojeżdżamy do pracy, więc wstajemy baaardzo wcześnie. Każda minuta spania jest dla mnie na wagę złota, dlatego odgrzanie wcześnie przygotowanej zupy, wydaje się dobrym rozwiązaniem. Dzięki temu mogę przełamać monotonie jedzenia owsianek, które też nie pochłaniają tak wiele czasu przy przygotowywaniu, ale szybko mi się nudzą. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Lubię zupy bardzo gęste, dlatego prawie zawsze miksuję jej część po ugotowaniu. Dobrze jest też, żeby była z jakąś kaszą i strączkiem. Zupa, którą dziś przygotowałam jest bez kaszy, ale mimo tego jest całkiem sycąca. Inspirowałam się przepisem z jednego z moich ulubionych blogów - <a href="http://www.sproutedkitchen.com/home/2012/10/2/spiced-lentil-soup-with-coconut-milk.html" target="_blank">Sprouted Kitchen</a>, który zaadaptowany jest z książki <i>Once upon a tart...: soups, salads, muffins, and more</i> (2006). W składnikach znajduje trawa cytrynowa, dla mnie niedostępna, dlatego postanowiłam sięgnąć po mój ukochany por. Bardzo często robię sos porowy na bazie mleka kokosowego, więc połączenie tych dwóch smaków nie było mi obce. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><b>Zupa porowo-kokosowa z zieloną soczewicą</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
1 1/2 szkl. zielonej soczewicy, dokładnie opłukanej*</div>
<div style="text-align: center;">
4 szkl. bulionu warzywnego</div>
<div style="text-align: center;">
1 duża por </div>
<div style="text-align: center;">
1 1/2 łyżeczki curry</div>
<div style="text-align: center;">
2 łyżeczki suszonego tymianku</div>
<div style="text-align: center;">
3 łyżki oliwy z oliwek</div>
<div style="text-align: center;">
szczypta gałki muszkatołowej</div>
<div style="text-align: center;">
szczypta cynamonu</div>
<div style="text-align: center;">
1 1/4 szkl. mleka kokosowego**</div>
<div style="text-align: center;">
2 łyżki soku z limonki lub cytyny</div>
<div style="text-align: center;">
kilka garści szpinaku lub botwinki (opcja)</div>
<div style="text-align: center;">
sól, pieprz </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* soczewicę najlepiej namoczyć w wodzie przez noc, później szybciej się ugotuje</div>
<div style="text-align: justify;">
** jeśli trzymamy puszkę z mlekiem w lodówce, najlepiej wyciągnąć ją wcześniej i postawić w ciepłym miejscu, aby zbity tłuszcz się rozpuścił </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Por przekroić wzdłuż i dokładnie opłukać, pokroić w pół-talarki. W dużym
garnku podgrzać oliwę z oliwek, wrzucić por, cynamon i gałkę
muszkatołową. Smażyć parę minut mieszając, a następnie wlać bulion,
dodać soczewicę, tymianek i curry. Doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć
ogień pod garnkiem i gotować, aż soczewica zrobi się miękka. Na końcu
dodajemy mleko kokosowe i sok z limonki, trzymamy na ogniu kilka minut,
przyprawiamy do smaku solą i pieprzem.Do zupy pod koniec gotowania można
również dodać kilka garści szpinaku lub innego zielska. </blockquote>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoQ4fRh3BpL_mLS05hLoLDMmJ6mEFZRzrOdSW7hlexOITsUBfzumY_zuHmu0OVau9WoJA3sRg4t3HnvGp2c0yNOddFp29XVCGFhK-GvXNGGKvtIkH1eeq9Ka3WGevZdmvlHGnkjTlLxkc/s1600/zupa_porowo_kokosowa2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoQ4fRh3BpL_mLS05hLoLDMmJ6mEFZRzrOdSW7hlexOITsUBfzumY_zuHmu0OVau9WoJA3sRg4t3HnvGp2c0yNOddFp29XVCGFhK-GvXNGGKvtIkH1eeq9Ka3WGevZdmvlHGnkjTlLxkc/s640/zupa_porowo_kokosowa2.jpg" height="440" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-37881610345811501262012-08-12T13:08:00.000+02:002012-08-12T13:08:05.185+02:00Makaron z pesto z natki pietruszki oraz złociste tofu<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEGFZ-ulqPPsXoztLp9hEtbrJ0bp962nXlv7_W6ZWTksqSzPgeqGmNLnGQhau91jDvQxa9fZHahuuxdDdTzqm2aRcbDWILpNMiYtnQbLq3jzpkdAvnkXMbQUD9Sn57X27R9KjdOBRIk28/s1600/makaron_pesto_tofu_weganie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="486" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEGFZ-ulqPPsXoztLp9hEtbrJ0bp962nXlv7_W6ZWTksqSzPgeqGmNLnGQhau91jDvQxa9fZHahuuxdDdTzqm2aRcbDWILpNMiYtnQbLq3jzpkdAvnkXMbQUD9Sn57X27R9KjdOBRIk28/s640/makaron_pesto_tofu_weganie.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Pesto z natki pietruszki to jedno z najczęściej robionych przeze mnie smarowideł do pieczywa. O wiele rzadziej dodaje go do makaronu czy ziemniaków, chociaż i tu świetnie smakuje. Przepis na pesto znajdziecie <b><a href="http://weganie.blogspot.com/2010/10/pesto-z-natki-pietruszki-i-ziaren.html" target="_blank">tutaj</a></b>.<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tofu:<br /><br />200 g naturalnego twardego tofu<br />0,5 łyżeczki curry<br />0,5 łyżeczki kuminu mielonego<br />0,5 łyżeczki pieprzu<br />0,5 łyżeczki soli<br />olej do smażenia<br /><br />Tofu pokroić w kostkę, posypać przyprawami i dokładnie wymieszać. Olej rozgrzać na patelni i smażyć aż do uzyskania złocistej, chrupkiej skórki.<br /><br />Ugotować 250 g pełnoziarnistego makaronu i wymieszać z pesto - wystarczy połowa pasty, resztę można wykorzystać do smarowania pieczywa. Do makaronu dodać smażone tofu. Smacznego! </div>
<br />
<br />Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-81322849654733333622012-08-01T12:46:00.000+02:002013-02-06T22:24:54.027+01:00Letnia zupa z groszkiem i kalarepą<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYhIN-yBMzSG9aGd7YG8SHX7jfKAgS8K_QWuBca8lbpC3wmSFgVaTfLEv0zyrVRZrRghlI-3ayCNaVmyksvboAZ_CwRUa9pV6t6M5DmjopncRDbSMtQ1llCJXprosZjUTPoK-3GoDfIdA/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="448" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYhIN-yBMzSG9aGd7YG8SHX7jfKAgS8K_QWuBca8lbpC3wmSFgVaTfLEv0zyrVRZrRghlI-3ayCNaVmyksvboAZ_CwRUa9pV6t6M5DmjopncRDbSMtQ1llCJXprosZjUTPoK-3GoDfIdA/s640/2.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Korzystam z lata, póki jest i staram się jeść wszystko, co w sezonie. Z prywatnego ogródka (niestety nie mojego) dostałam groszek, kalarepę i fasolkę - nie ma nic lepszego niż świeże i niepryskane warzywa. Zupy zazwyczaj wolę zimą, a w lato króluje już tylko botwinka, więc postanowiłam przerwać rutynę i zrobiłam zupę z tego, co miałam. Macie swoje ulubione letnie zupy ? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<b style="color: red;">Składniki</b>:</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
ok. 200 g zielonego groszku</div>
<div style="text-align: center;">
3 średnie kalarepy</div>
<div style="text-align: center;">
1 mała cukinia</div>
<div style="text-align: center;">
garść fasolki szparagowej</div>
<div style="text-align: center;">
4 duże ziemniaki</div>
<div style="text-align: center;">
3 łyżki oliwy z oliwek </div>
<div style="text-align: center;">
łyżeczka tymianku</div>
<div style="text-align: center;">
liść laurowy</div>
<div style="text-align: center;">
ziele angielskie </div>
<div style="text-align: center;">
koperek </div>
<div style="text-align: center;">
sól</div>
<div style="text-align: center;">
pieprz</div>
<div style="text-align: center;">
2-2,5 l <a href="http://weganie.blogspot.com/2010/03/bulion-warzywny-domowej-roboty.html" target="_blank">bulionu warzywnego </a></div>
</blockquote>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_QbgE3XDQ8BJoRXuC-7zOBO24kJIxyVhvf9mzVCsJjmXd4w0tKlkv_WLY0Z7aBWxDFiM1zh25hZwny7oEEfeDFDE4pgUut9kjlcSaMTv8umPem6Ujbj8eTdVL2O9_NP9WLGFTLogWbfo/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="436" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_QbgE3XDQ8BJoRXuC-7zOBO24kJIxyVhvf9mzVCsJjmXd4w0tKlkv_WLY0Z7aBWxDFiM1zh25hZwny7oEEfeDFDE4pgUut9kjlcSaMTv8umPem6Ujbj8eTdVL2O9_NP9WLGFTLogWbfo/s640/3.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
Ziemniaki obrać, opłukać i pokroić w kostkę. Bulion zagotować, dodać do niego oliwę i przyprawy (oprócz soli i pieprzu) oraz ziemniaki. Po ok. 7 min gotowania się ziemniaków do zupy dodać pokrojoną w kostkę kalarepę, pokrojoną cukinię, fasolkę szparagową i groszek. Gotować ok 10 min, aż warzywa będą miękkie. Garnek zdjąć z ognia i zmiksować ok. połowy zupy. Przyprawić solą i pieprzem, dodać pokrojony koperek. </div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkhQCQ_CjzT9M4GMWDUfOtxhkdqa2k9SohnlUkFUFUjS1UvZG-q32nZFYLzAm-YrfFYS78EUBLWw_h2GCjeswL0uHgKcCryQV0UcAsEk2BQpV5wH4Q_31ZfX0Go-mVDLEaY0ug0JES2Us/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="446" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkhQCQ_CjzT9M4GMWDUfOtxhkdqa2k9SohnlUkFUFUjS1UvZG-q32nZFYLzAm-YrfFYS78EUBLWw_h2GCjeswL0uHgKcCryQV0UcAsEk2BQpV5wH4Q_31ZfX0Go-mVDLEaY0ug0JES2Us/s640/1.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-64675729711245033262012-07-25T15:04:00.000+02:002013-02-04T21:58:53.375+01:00Marchewkowe curry z ciecierzycą<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjssiekXIZ5PwqfV04u0gwOc26MxA5BmTwvd7BDb_BMXHfWYhMoq6228oFZcLtXqltMwFi5-vnlyr2YsUsWnjmxlQ7eFOLKgNFxGbofPD_1wfjVb9_pZH5Otn8NA4rPu98AB_gIBUtr1Ho/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjssiekXIZ5PwqfV04u0gwOc26MxA5BmTwvd7BDb_BMXHfWYhMoq6228oFZcLtXqltMwFi5-vnlyr2YsUsWnjmxlQ7eFOLKgNFxGbofPD_1wfjVb9_pZH5Otn8NA4rPu98AB_gIBUtr1Ho/s640/2.jpg" height="451" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Trochę się powtarzam, bo już podobne danie tu zamieściłam (<b><a href="http://weganie.blogspot.com/2012/04/marchewkowe-curry-z-fasola-i-wedzonym.html" target="_blank">Marchewkowe curry z fasolą</a></b>), ale ta wersja, czyli z ciecierzycą jest o wiele lepsza (tak, jak się spodziewałam). A dla tych, którzy nie widzieli poprzedniego przepisu, jest to okazja, żeby polecić to pyszne danie, naprawdę niebo w gębie. Inną zmianą oprócz użycia ciecierzycy, jest dodanie naturalnego jogurtu sojowego, który przywiozłam ze sobą z wakacji. Nie dałam również cebuli i zmniejszyłam ilość ząbków czosnku. Przepis ląduje w mojej ścisłej czołówce pomysłów na obiad. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><b>Marchewkowe curry z ciecierzycą</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
1 szkl. (250 g) suchej ciecierzycy </div>
<div style="text-align: center;">
1,5 szkl. marchewki pokrojonej w kostkę</div>
<div style="text-align: center;">
2 ząbki czosnku, posiekane</div>
<div style="text-align: center;">
3 łyżki oliwy z oliwek</div>
<div style="text-align: center;">
kawałek imbiru, wielkości kciuka, lub 1 łyżeczka w proszku</div>
<div style="text-align: center;">
2 łyżeczki ziaren kminku </div>
<div style="text-align: center;">
1 łyżeczka kolendry</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 łyżeczki garam masala</div>
<div style="text-align: center;">
1/3 łyżeczki chilli w proszku</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 łyżeczki curry</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 łyżeczki soli</div>
<div style="text-align: center;">
3 łyżki naturalnego jogurtu sojowego (lub mleka kokosowego)<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ciecierzycę moczymy przez noc. Płuczemy i gotujemy ok. 40 min. Marchewkę
gotujemy do miękkości, a potem miksujemy. W rondelku rozgrzewamy oliwę,
wsypujemy kminek i chwilę prażymy. Dodajemy czosnek oraz starty imbir,
smażymy. Dodajemy puree marchewkowe, mieszamy i dodajemy resztę
przypraw. Po kilku minutach ściągamy z ognia i dodajemy jogurt. Na końcu
mieszamy curry z ciecierzycą. </div>
</div>
</blockquote>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsuIIZDCIrDh_UBl-MRJXjpIjJyoaY51IRq3AY2cwgbVqtXXfcab0rNlX4PW8qmmjLk-wQON-BDAhu7xB59i3WEcEbwZ-s2knVTXAgKJuppBXIsdqmX5G7FhFdd2unceOlQZwPjHa2vb8/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsuIIZDCIrDh_UBl-MRJXjpIjJyoaY51IRq3AY2cwgbVqtXXfcab0rNlX4PW8qmmjLk-wQON-BDAhu7xB59i3WEcEbwZ-s2knVTXAgKJuppBXIsdqmX5G7FhFdd2unceOlQZwPjHa2vb8/s640/1.jpg" height="320" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaQ4NX95rf7XkMYlIeBLHqtJFrH-mKxXiWgWcoScfRIa1O_sWoMpVkge45xvlGamBhDEBE7M-evw6FaoZox_lN0FdRI0n-4rRfcXgnZ6UsSnhj7d84uU5-3_iyh_jzFeWJHhtY6oHddqE/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaQ4NX95rf7XkMYlIeBLHqtJFrH-mKxXiWgWcoScfRIa1O_sWoMpVkge45xvlGamBhDEBE7M-evw6FaoZox_lN0FdRI0n-4rRfcXgnZ6UsSnhj7d84uU5-3_iyh_jzFeWJHhtY6oHddqE/s640/3.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-84801401791153702352012-07-08T21:10:00.000+02:002013-02-04T22:00:35.934+01:00Ciasto migdałowe z serkiem tofu bez pieczenia<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhI9-OG9yxH0T17DTt-41FufLT5llj2Iu8Tfe3grqk-QQGWeJRaq7X9Bj9S7dqTu2aNSjZt4iOeTiVyqc95OOfETKb32rFED-9Zp3iK4v8AZqzcAdrRQ7WzEsM4gHM5RGXSDuc7DpErLKs/s1600/ser1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhI9-OG9yxH0T17DTt-41FufLT5llj2Iu8Tfe3grqk-QQGWeJRaq7X9Bj9S7dqTu2aNSjZt4iOeTiVyqc95OOfETKb32rFED-9Zp3iK4v8AZqzcAdrRQ7WzEsM4gHM5RGXSDuc7DpErLKs/s640/ser1.jpg" height="468" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Dwa miesiące się nie odzywałam, więc wracam ze słodkościami na przeprosiny. Zadbałam także o to, żebyście nie stali przy piekarniku w takie upały, chociaż bez lekkiego wysiłku się nie obędzie. To zaczynamy!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<b style="color: red;">Składniki</b></div>
<div style="text-align: center;">
(na małą tortownicę o śr. 18 cm):</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
2 szkl. migdałów, namoczonych przez noc</div>
<div style="text-align: center;">
ok. 12 suszonych daktyli</div>
<div style="text-align: center;">
2 kostki tofu naturalnego (2 x 180 g)</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 szkl. cukru pudru</div>
<div style="text-align: center;">
łyżka soku z limonki lub cytryny</div>
<div style="text-align: center;">
aromat waniliowy </div>
<div style="text-align: center;">
330 ml dżemu truskawkowego </div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Migdały dokładnie odsączyć z wody i zmielić je razem z pokrojonymi drobno daktylami. Ja brałam garść migdałów i trochę pokrojonych daktyli i wrzucałam je do młynka do mielenia. Jak ktoś ma dobry mikser ręczny, to może spróbować nim zmielić. Mój ostatnio zaczął dymić ;) Z młynka otrzymałam coś takiego:</div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWTl9gkE1RehV3ij27Q-U33kZAhE-pzzlukj_4cO5yE5NE6uDMhlcZ5T9J4rETWcPoLz8vA_EQmSPWjzYjkqE2A7r7g58pPqL_sN4WrZmHcXWYOe7VE6ZzKjlPCmsdDyl49BtXpxgL4kY/s1600/mi.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWTl9gkE1RehV3ij27Q-U33kZAhE-pzzlukj_4cO5yE5NE6uDMhlcZ5T9J4rETWcPoLz8vA_EQmSPWjzYjkqE2A7r7g58pPqL_sN4WrZmHcXWYOe7VE6ZzKjlPCmsdDyl49BtXpxgL4kY/s640/mi.jpg" height="442" width="640" /></a></div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Następnie trzeba zmielić tofu i najlepiej zrobić to w maszynce do mielenia i to dwa razy, aby masa była delikatna. Po zmieleniu tofu stwierdziłam, że można przepuścić przez maszynkę zmielone migdały. Trud się opłacał, bo otrzymałam bardziej delikatną masę:</div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCh_Fs9Km7Utwh4XdBVwMEptz-wPnxcIhQA9LWsZOVieZgZJQpPEI-WScsNq_TogJtPryZTLpfpYVkljAj2WVYyqr267c8Z3D5b0MIp5jCImsbaJBI3ImyXBIIrmirxR691FMGOVEckQ8/s1600/d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCh_Fs9Km7Utwh4XdBVwMEptz-wPnxcIhQA9LWsZOVieZgZJQpPEI-WScsNq_TogJtPryZTLpfpYVkljAj2WVYyqr267c8Z3D5b0MIp5jCImsbaJBI3ImyXBIIrmirxR691FMGOVEckQ8/s640/d.jpg" height="460" width="640" /></a></div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Całą masę migdałową należy wyłożyć w posmarowanej olejem tortownicy i dobrze wyrównać powierzchnię łyżką. Na masę wyłożyć dżem i również równo rozsmarować. Na końcu położyć tofu zmieszane z cukrem pudrem, sokiem z limonki kilkoma kroplami aromatu migdałowego. Ciasto z wierzchu można ozdobić jeszcze owocami. Najlepiej przed zjedzeniem schłodzić w lodówce przez kilka godzin. </div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_kq2Zgs3YSEswdldUt6B-miZ66m5HGFSRbQjPk411DLIvOCJy6ybwQpgx0owd_RCJT02hnTCywcvaZGUTO1Rj8dOUpLoxiusf04mUP4cxDpg-jOfF8svgQpa_EMgIyXNbnioppZIOQcY/s1600/ser2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_kq2Zgs3YSEswdldUt6B-miZ66m5HGFSRbQjPk411DLIvOCJy6ybwQpgx0owd_RCJT02hnTCywcvaZGUTO1Rj8dOUpLoxiusf04mUP4cxDpg-jOfF8svgQpa_EMgIyXNbnioppZIOQcY/s640/ser2.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-15222938844301629462012-05-07T20:17:00.000+02:002013-02-04T22:01:50.728+01:00Imbirowe muffiny z orzechową posypką<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5yiBfHEnrvBY8C9I2_nlWc8WZWQiF18m9T3ual0i6S7yzEPQCvMovUHLn4GRCQ3ALjGeLQxoYwBWCJWM0CmFVED_gCcWH6AGLH8BV7aMQxRDWzMnqb6zXUDgIN8W7glkeTtNw_pWOBq0/s1600/Obraz-098.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5yiBfHEnrvBY8C9I2_nlWc8WZWQiF18m9T3ual0i6S7yzEPQCvMovUHLn4GRCQ3ALjGeLQxoYwBWCJWM0CmFVED_gCcWH6AGLH8BV7aMQxRDWzMnqb6zXUDgIN8W7glkeTtNw_pWOBq0/s640/Obraz-098.jpg" height="502" width="640" /></a></div>
<br />
Może muffiny są proste do zrobienia i pełno ich wszędzie, ale mi się nie znudziły. Dlatego na bloga wędruje kolejny przepis. Do muffinów sypnęłam kandyzowaną skórkę, którą przywiozłam z Niemiec (nie wiem, po jaką cholerę) i nawet fajnie się zgrała z imbirem. <br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<b style="color: red;">Składniki</b> (na 12 sztuk):</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
1,5 szkl. mąki pszennej pełnoziarnistej</div>
<div style="text-align: center;">
4 łyżeczki zmielonego lnu</div>
<div style="text-align: center;">
2 łyżeczki proszku do pieczenia</div>
<div style="text-align: center;">
0,5 łyżeczki soli</div>
<div style="text-align: center;">
1 szkl. mleka sojowego niesłodzonego</div>
<div style="text-align: center;">
2 łyżki oleju słonecznikowego</div>
<div style="text-align: center;">
0,5 łyżeczki olejku migdałowego </div>
<div style="text-align: center;">
0,75 szkl. brązowego cukru</div>
<div style="text-align: center;">
0,5 szkl. kandyzowanych skórek pomarańczy </div>
<div style="text-align: center;">
kawałek imbiru (trochę grubszy niż kciuk)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Wierzch:</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
0,5 szkl. posiekanych orzechów</div>
<div style="text-align: center;">
2 łyżeczki cukru</div>
<div style="text-align: center;">
0,5 łyżeczki cynamonu</div>
</blockquote>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLH4xWQgz8jjVO6r9P8vrAdhlGp_ggLrICD1GUNpucr0s5t_0cbYObeNBEL1ve5ZiI3oT7AaAE56n-G90cuL4WhhMZjPXpQwZXvn9PQnJYKlOKWL4R-Z9NYHvvVJoXCgcE18I903AdPAM/s1600/Obraz-090.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLH4xWQgz8jjVO6r9P8vrAdhlGp_ggLrICD1GUNpucr0s5t_0cbYObeNBEL1ve5ZiI3oT7AaAE56n-G90cuL4WhhMZjPXpQwZXvn9PQnJYKlOKWL4R-Z9NYHvvVJoXCgcE18I903AdPAM/s640/Obraz-090.jpg" height="490" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli nie mamy posiekanych orzechów pod ręką, najlepiej zacząć od przygotowania posypki. Włączamy piekarnik na <b>180° C</b>. W jednej misce wymieszać mąkę, len, proszek do pieczenia i sól. W drugiej misce wymieszać mleko, olej, olejek zapachowy i cukier. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPLiXERP5NYcdKMR9dQaupR3IlULZtaAblNBApYcx33dKKi1ESOp5_wPJEI0GoznIivVTxFy4qNisoNP6iHvuKEi8ktzOgMApvMrMHQEfmaaKHNnnbqw4IIMD32EDJQjVPGohRIyIa0zM/s1600/Obraz-095.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPLiXERP5NYcdKMR9dQaupR3IlULZtaAblNBApYcx33dKKi1ESOp5_wPJEI0GoznIivVTxFy4qNisoNP6iHvuKEi8ktzOgMApvMrMHQEfmaaKHNnnbqw4IIMD32EDJQjVPGohRIyIa0zM/s640/Obraz-095.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mokre składniki dodać do suchych, wymieszać. Do ciasta dosypać kandyzowane skórki i starty imbir. Ciasto wyłożyć do foremek i posypać z wierchu orzechami, a na końcu zmieszanym cukrem z cynamonem. Piec ok. <b>22 min</b>.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgUsFdOAMxRzo9iH0s_gKLLKMF8rPDDlPWW0q3gA9Hg7sPQApKQ2pjAU-8lpKJEN28ln44N88-zs8oVaC4wj0MlxpsOCwQPe5GELb5dpo_WHXOIfgUC4gPdUueoqN9iBFeJ9VxPg8rJBk/s1600/Obraz-103.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgUsFdOAMxRzo9iH0s_gKLLKMF8rPDDlPWW0q3gA9Hg7sPQApKQ2pjAU-8lpKJEN28ln44N88-zs8oVaC4wj0MlxpsOCwQPe5GELb5dpo_WHXOIfgUC4gPdUueoqN9iBFeJ9VxPg8rJBk/s640/Obraz-103.jpg" height="512" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg82Hq9ek4Z8-CscFXN9EFvxZZAm7opwwVvkq8qeKESQHlSm3TlU6qrRfidkV7qzAiwns-xYGXeL4q-IRWa_g5K0xrCeUPQeF614fDERnBYLyKal-9AVPf4dfpRw1iKzyejQffni9oqf38/s1600/Obraz-101.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg82Hq9ek4Z8-CscFXN9EFvxZZAm7opwwVvkq8qeKESQHlSm3TlU6qrRfidkV7qzAiwns-xYGXeL4q-IRWa_g5K0xrCeUPQeF614fDERnBYLyKal-9AVPf4dfpRw1iKzyejQffni9oqf38/s640/Obraz-101.jpg" height="462" width="640" /></a></div>
<br />Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-32821515332081688082012-04-22T19:56:00.001+02:002013-01-17T20:53:19.321+01:00Koktajl owocowy z mlekiem kokosowym<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6viivCkrPckMy-pCnCtfMPaLbz1WDt0HOourzrkkkQnVr-Wjxy5UCUYOc1E6-b7tGfvojWsdu7ILeeVb7jYVxxiCp0C7UkpgPNnOo0htlSIC-YuZyxRVVd7_w8QvhYZiFVarv2ciEiFE/s1600/Obraz-175.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6viivCkrPckMy-pCnCtfMPaLbz1WDt0HOourzrkkkQnVr-Wjxy5UCUYOc1E6-b7tGfvojWsdu7ILeeVb7jYVxxiCp0C7UkpgPNnOo0htlSIC-YuZyxRVVd7_w8QvhYZiFVarv2ciEiFE/s640/Obraz-175.jpg" width="474" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<b style="color: red;">Składniki</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
puszka mleka kokosowego</div>
<div style="text-align: center;">
2 banany</div>
<div style="text-align: center;">
pół dużej pomarańczy</div>
<div style="text-align: center;">
2 spore garści mrożonych malin</div>
<div style="text-align: center;">
2 łyżki zmielonego siemienia lnianego</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Wszystko zmiksować i siorbać równo. </div>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-90381825532995757472012-04-22T14:18:00.000+02:002013-02-06T22:24:12.539+01:00Marchewkowe curry z fasolą i wędzonym tofu<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgayYL4beRes9nF6NEeH9K66fmZSeOZb0kTNbTG1nYYXVHivirH1v2UIOwED9-1BADYwIc_KvV-4KxlepqrhzTqSTXeuUaQpThY44b3EjubNyFNl8l7E7FcvW8gSzZLdIscvw7WG2iXKks/s1600/cu2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="436" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgayYL4beRes9nF6NEeH9K66fmZSeOZb0kTNbTG1nYYXVHivirH1v2UIOwED9-1BADYwIc_KvV-4KxlepqrhzTqSTXeuUaQpThY44b3EjubNyFNl8l7E7FcvW8gSzZLdIscvw7WG2iXKks/s640/cu2.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jednym z naszych ulubionym dań i najczęściej robionych jest <b><a href="http://weganie.blogspot.com/2011/04/curry-z-soczewica-i-chlebek-naan.html" target="_blank">curry z soczewicą</a></b>. Najczęściej jemy je z ryżem. Na tej samej zasadzie postanowiłam zrobić curry marchewkowe, passatę zastąpiłam ugotowanymi, a następnie zmiksowanymi marchewkami. Miałam też świeży korzeń imbiru oraz mleko kokosowe. Całość niebo w gębie. Żałuję tylko, że nie miałam ciecierzycy, bo pewnie lepiej by się zgrała niż fasola. Ale za to wędzone tofu przypasowało tu jak ulał. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<b style="color: red;">Składniki</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
2 szkl. ugotowanej fasoli lub ciecierzycy (ok. 150 g suchej)</div>
<div style="text-align: center;">
180 g wędzonego tofu </div>
<div style="text-align: center;">
ok. 1,5 szkl. pokrojonej w kostkę marchewki</div>
<div style="text-align: center;">
3 ząbki czosnku, posiekane</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 średniej cebuli, posiekana</div>
<div style="text-align: center;">
3 łyżki oliwy z oliwek</div>
<div style="text-align: center;">
kawałek imbiru, wielkości kciuka, lub 1 łyżeczka w proszku</div>
<div style="text-align: center;">
2 łyżeczki ziaren kminku</div>
<div style="text-align: center;">
1 łyżeczka kolendry</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 łyżeczki garam masala</div>
<div style="text-align: center;">
1/3 łyżeczki chilli w proszku</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 łyżeczki kurkumy</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 łyżeczki soli</div>
<div style="text-align: center;">
4-6 łyżek mleka kokosowego</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Fasolę opłukać i ugotować. W mniejszym garnku ugotować marchewkę. W międzyczasie kroimy tofu w kostkę i w rondelku rozgrzewamy oliwę z
oliwek. Smażymy na złoty kolor, a potem wyciągamy na talerzyk. Do tego samego rondelka wsypać kminek i chwilę podprażyć. Wrzucić cebulę i smażyć, aż
lekko zbrązowieje. Kolejno dodajemy czosnek oraz starty imbir. Gdy marchew się ugotuje, odcedzamy ją, ale zostawiamy trochę wody, ok. 5 łyżek, żeby łatwiej się zmiksowała. Miksujemy marchew na gęstą papkę i dodajemy do rondelka, w którym smażyliśmy cebulę. Mieszamy. Na końcu dodajemy
resztę przypraw, chwilę mieszamy i ściągamy z ognia. Dodajemy kilka łyżek mleka kokosowego, nadając paście taką konsystencję, jaka nam najbardziej odpowiada (ja lubię, gdy jest gęsta). Na końcu pastę mieszamy z ugotowaną fasolką i tofu. </div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEE2ZkOjDF8PL439OnWfOxObtiJQMRS5POgtltP0Bg5OTaZMjrjsvZ47VG8KyNhuDoLiR1cK8M6qIBGZQZD3vE7LQgg4rDfzIRXePAJiUYUk-qXTImaGYU2wG1BzANBmmuudkBKAfvhY8/s1600/cur.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="458" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEE2ZkOjDF8PL439OnWfOxObtiJQMRS5POgtltP0Bg5OTaZMjrjsvZ47VG8KyNhuDoLiR1cK8M6qIBGZQZD3vE7LQgg4rDfzIRXePAJiUYUk-qXTImaGYU2wG1BzANBmmuudkBKAfvhY8/s640/cur.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-28562880404876415202012-04-14T20:40:00.000+02:002013-02-06T22:22:23.021+01:00Burgery z selera i czerwonej soczewicy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBwlLsfwyn081p7-kisc4hkRQFdwfvotuQtO2FP3QktluDgzcCDzqlyAluARcFN099doFjktdqr3XfQe4pj6_xEPiamKfD1kAPXKVMFSSQQBMDLpcHUFARgG8enZG-26DFUugPQqIXd64/s1600/Obraz+013.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBwlLsfwyn081p7-kisc4hkRQFdwfvotuQtO2FP3QktluDgzcCDzqlyAluARcFN099doFjktdqr3XfQe4pj6_xEPiamKfD1kAPXKVMFSSQQBMDLpcHUFARgG8enZG-26DFUugPQqIXd64/s640/Obraz+013.jpg" width="460" /></a></div>
<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<b style="color: red;">Składniki</b> (na ok. <b>12 sztuk</b>):</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
korzeń selera (ok. 400 g)</div>
<div style="text-align: center;">
1 szkl. czerwonej soczewicy</div>
<div style="text-align: center;">
1 średnia cebula</div>
<div style="text-align: center;">
ok. 3/4 szkl. (70 g) płatków owsianych</div>
<div style="text-align: center;">
ok. 1 szkl. otrębów pszennych</div>
<div style="text-align: center;">
natka pietruszki lub koperek</div>
<div style="text-align: center;">
sól, pieprz </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Płatki owsiane zalać wrzątkiem do poziomu płatek i odstawić. Seler obrać, opłukać i pokroić w większą kostkę. Ugotować (ok. 15 min). Soczewicę dokładnie opłukać w zimnej wodzie i ugotować. Trzeba pilnować, żeby się nie rozgotowała! Cebulę pokroić drobno w kostkę. Ugotowany seler dokładnie odcedzić z wody i rozgnieść tłuczkiem, ale nie na gładką masę. Pozostawić do ostudzenia. Dodać do selera dokładnie odcedzoną i wystudzoną soczewicę, cebulę oraz płatki owsiane. Wszystko razem wymieszać i dosypywać otręby, tak aby powstała zwarta masa. To, ile dosypiemy otrębów, zależy od ilości wody w masie. Im więcej wody odparuje z selera i soczewicy, tym mniej trzeba zagęstnika. W razie rozgotowania się soczewicy, można ją trochę potrzymać na ogniu mieszając. Jako zagęstnika można też użyć mąki kukurydzianej. Masę doprawiamy, można dodać trochę poszatkowanej zieleniny i formujemy kulki lekko spłaszczając. Pieczemy w rozgrzanym do <b>200° C</b> piekarniku do zarumienienia się, ok. 25 min. Podejrzewam, że kotlety można by było usmażyć, chociaż tego nie próbowałam. Najbardziej smakowały mi w odgrzewane w <b><a href="http://weganie.blogspot.com/2010/11/zupa-brokuowo-cukiniowa-z-kasza.html" target="_blank">zupie brokułowo-cukiniowej</a>.</b></div>
</blockquote>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-65204689566028292162012-03-25T15:11:00.001+02:002013-02-02T14:36:24.075+01:00Owsiany jogurt DIY<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpo5P3fv5BAMeOmD6ksO158a_hG3OesUVrAKT3jGdogli5KUxbP5K6mCXM0fNSeSqK_uKldQ86M-J8wKmnUyAYHgIGzBfGdIjE8XFdUMFj4ql2GrC2F5DaXiYMM5WzJWZqkOiBvNn0TTc/s1600/jogurt2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpo5P3fv5BAMeOmD6ksO158a_hG3OesUVrAKT3jGdogli5KUxbP5K6mCXM0fNSeSqK_uKldQ86M-J8wKmnUyAYHgIGzBfGdIjE8XFdUMFj4ql2GrC2F5DaXiYMM5WzJWZqkOiBvNn0TTc/s640/jogurt2.jpg" width="478" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgu-leHUeYI9XtcSTbgl5nhLvn8E_8DU81rA8hoZ-RmWegAUA6HxyvY2Tmo_RIDArJS-nIfUCU7Z8Du19w2z1KM0rjj0VCO0liWZNGBkSUaWBBZHJ3NREnaxkUYQLu8on6MLzZkNQxNaqA/s1600/jogurt.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Witam wszystkich po dłuższej przerwie i dziękuję tym, którzy pisali z prośbą o nowe przepisy. Dobrze wiedzieć, że blog jest potrzebny i nie robię nic na marne :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W tym miesiącu miałam okazję przez kilka dni delektować się kupnymi jogurtami sojowymi na śniadanie. A kiedy ten błogi czas minął, chciałam czegoś w zamian. Natrafiłam na stronę <b><a href="http://vegpeace.org/oatyogurt.html" target="_blank">Veg Peace</a></b> i ciekawy artykuł o owsianym jogurcie. Spróbuje go tu streścić: </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #cc0000;">Owsiany jogurt można zrobić z surowego lub ugotowanego owsa. Można użyć ziaren, płatków lub mąki owsianej. Dla najlepszego smaku i wartości odżywczych wybierz całe, nieprzetworzone, surowe ziarna owsa i pozwól im sfermentować. Umieść ziarna w ceramicznej lub szklanej miseczce, dodaj trochę wody, tak, aby jej poziom był trochę ponad ziarna. Po kilku godzinach lub nocy umieść namoczone ziarna wraz z wodą w blenderze i miksuj na gładką masę <span style="color: black;">(efekt na zdjęciu poniżej).</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEIIDRZxga2HbFsJi0M7FREj88QQyV9mmlF5d5lWRahxcu7IVzxF4kDVOKnrvLYLMzCRLVFQMKKj5fjwa_kPa9AtVUhcIB2FBfQDmtjv_MKNZj9KZibjWOmOZkE50BwQzwPO_UXcExE0E/s1600/jog.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="462" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEIIDRZxga2HbFsJi0M7FREj88QQyV9mmlF5d5lWRahxcu7IVzxF4kDVOKnrvLYLMzCRLVFQMKKj5fjwa_kPa9AtVUhcIB2FBfQDmtjv_MKNZj9KZibjWOmOZkE50BwQzwPO_UXcExE0E/s640/jog.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="font-family: inherit; text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-family: inherit; text-align: justify;">
<span style="color: #cc0000; font-size: small;">Ziarna można także zmielić w młynku na mąkę i umieścić w misce z wodą. Używamy ceramicznej miski, gdyż kwasy wytwarzane podczas fermentacji mogą zachodzić w reakcję z metalowym pojemnikiem. Miskę można przykryć talerzem lub szmatką, aby zatrzymać kurz i nie pozwolić na wyschnięcie. Wybieramy ciepłe, nasłonecznione miejsce, np. parapet. Mieszamy raz na jakiś czas. Jeśli woda wchłonęła całkowicie, można jej trochę dolać. Po kilku dniach sprawdzamy, czy jest wystarczająco kwaśny. Jeśli smak Ci odpowiada, użyj jogurtu lub wstaw do lodówki, aby dalej nie kwaśniał. </span></div>
<div style="color: #cc0000; font-family: inherit; text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="font-family: inherit; text-align: justify;">
<span style="color: #cc0000; font-size: small;">Przyjazne mikroorganizmy zwane Lactobacilli są wszędzie. Są powiązane z przyjaznymi bakteriami, które naturalnie żyją w Twoim jelicie grubym. Lubią skrobię i błonnik i będą się dobrze rozmnażać, jeśli damy im pożywkę wody, skrobi i błonnika. Rodzaj bakterii, które rosną, zależy od tego, czym je żywimy. Mikroorganizmy produkują substancje, które tłumią swoich rywali, więc dobre Lactobacilli wytwarzają kwasy, które zwalczają grzyby, drożdże i złe bakterie. </span></div>
<div style="font-family: inherit; text-align: justify;">
<span style="color: black; display: inline ! important; float: none; font-size: small; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; orphans: 2; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 2; word-spacing: 0px;"><span class="Apple-converted-space"><br /></span></span></div>
<div style="font-family: inherit; text-align: justify;">
<span style="color: black; display: inline ! important; float: none; font-size: small; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; orphans: 2; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 2; word-spacing: 0px;"><span class="Apple-converted-space"><span style="color: #cc0000;">Owiec jest kremowy z powodu wysokiej zawartości tłuszczu, więc wynik przypomina jogurt mleczny lub śmietanę</span><span style="color: #cc0000;">. Jeśli mieszankę zrobisz gęstą i pozwolisz jej mocno skwaśnieć, będzie bardziej przypominać kwaśną śmietanę.</span><span style="color: #990000;"> <span style="color: #cc0000;">Kwaśny smak pochodzi od kwasu mlekowego, tak jak w mlecznym jogurcie, kiszonej kapuście, kefirze, zakwasie chlebowym itp. Korzystne bakterie produkują kwasy, które tłumią drożdże, w tym Candida. </span></span></span></span></div>
<div style="font-family: inherit; text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="color: black; display: inline ! important; float: none; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; orphans: 2; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 2; word-spacing: 0px;"><span class="Apple-converted-space"><br /></span></span></span></div>
<div style="font-family: inherit; text-align: justify;">
<span style="color: black; display: inline ! important; float: none; font-size: small; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; orphans: 2; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 2; word-spacing: 0px;"><span class="Apple-converted-space">Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam artykuł. Jeśli macie własne doświadczenia z produkcją jogurtów roślinnych piszcie. Wszelkie uwagi mile widziane. Ja swój jogurt zrobiłam z płatków owsianych, ale nie pozwoliłam mu zbytnio skwaśnieć. Teraz mam zamiar użyć całych ziaren i poczekać kilka dni. </span></span></div>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com51tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-22827837059760898172012-01-15T15:26:00.002+01:002013-02-06T22:21:28.904+01:00Podsmażana brukselka z marynowanym tofu<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgIcqxvI3o_X344DKmvfMzG5yu9PEwbKQ4VYAhXzKw8PPPZPu9ERqR0WYfPExYCrKYhnEFztxQ3bsFrb4NdadZG8czOLi0GK8b0aYQlfLMw3fE7ug2vdk5ewo1sZ3_MO3-7VsFlZok11A/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="432" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgIcqxvI3o_X344DKmvfMzG5yu9PEwbKQ4VYAhXzKw8PPPZPu9ERqR0WYfPExYCrKYhnEFztxQ3bsFrb4NdadZG8czOLi0GK8b0aYQlfLMw3fE7ug2vdk5ewo1sZ3_MO3-7VsFlZok11A/s640/1.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Prawie 2 miesiące nic tu nie wrzucałam, ale musiałam "odpocząć" od bloga. Wracam z bardzo dobrą potrawą, mimo iż wizualnie szału nie robi. Propozycja dla wszystkich tych, którym brukselka w tradycyjnej formie nie podchodzi. My zjedliśmy te danie z ziemniakami na obiad i pasowało jak ulał. Myślę, że zrobię jeszcze nie raz.<br />
<blockquote class="tr_bq">
<br />
<div style="color: red; text-align: center;">
<b>Składniki:</b></div>
<div style="text-align: center;">
ok. 500 g brukselki</div>
<div style="text-align: center;">
180 g tofu marynowanego</div>
<div style="text-align: center;">
1 mała cebula</div>
<div style="text-align: center;">
1 ząbek czosnku</div>
<div style="text-align: center;">
oliwa z oliwek</div>
<div style="text-align: center;">
łyżeczka słodkiej papryki</div>
<div style="text-align: center;">
sól (ok. 3/4 łyżeczki)</div>
<div style="text-align: center;">
pieprz</div>
<div style="text-align: center;">
garść sezamu </div>
</blockquote>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na samym początku warto przygotować brukselkę, ponieważ ta czynność zajmuje najwięcej czasu. Brukselkę należy pozbawić wierzchnich liści i przyciąć, a następnie dobrze opłukać. Każdą brukselkę trzeba przekroić na pół i drobno posiekać. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEippyN1VCcvuh9-1bTk91arS0xkvbF2R_bkyFFbljYqzaK0__ovHSRpeq1yPgPG_ICwhynz2XloAzBNgNaRrN30bjMsfpnB0sm2rZRH9-aVI00A5sMRfjbEv7WA57kG9tIxCS1djNNXaCQ/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEippyN1VCcvuh9-1bTk91arS0xkvbF2R_bkyFFbljYqzaK0__ovHSRpeq1yPgPG_ICwhynz2XloAzBNgNaRrN30bjMsfpnB0sm2rZRH9-aVI00A5sMRfjbEv7WA57kG9tIxCS1djNNXaCQ/s640/2.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Na dużej patelni wylewamy oliwę z oliwek, tak żeby pokryła dno i podgrzewamy. Tofu kroimy w drobną kostkę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdlwg4uP-GWF0cg2o21_cPYrDDgLekNTIwxcp0P46pyMyPb_diXEw-zvjiH4VjNMbYpeMhQ6-JCjotpZnxoWJLcD15sfKK33-YyJll0A8PbzU1zkvQMkqLZsEI2CD3JQoiN_2LsSi65WE/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdlwg4uP-GWF0cg2o21_cPYrDDgLekNTIwxcp0P46pyMyPb_diXEw-zvjiH4VjNMbYpeMhQ6-JCjotpZnxoWJLcD15sfKK33-YyJll0A8PbzU1zkvQMkqLZsEI2CD3JQoiN_2LsSi65WE/s640/3.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tofu smażymy aż do zarumieniania, trzeba je mieszać co jakiś czas, żeby się nie przykleiło. Gdy się usmaży, wyciągamy na talerzyk. Następnie kroimy cebulę w pół-talarki i wrzucamy na patelnię. Do cebuli dorzucamy posiekany drobno czosnek. Gdy cebula się podsmaży, wrzucamy posiekaną brukselkę i dolewamy trochę wody (ok. 150 ml). Brukselkę smażymy 7-10 min, aż zmięknie. Na końcu wrzucamy usmażone tofu, dodajemy przyprawy i wszystko mieszamy. Danie można posypać ziarnami sezamu. </div>
<br />
<br />Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-9113885087570791929.post-71527369010955734712011-11-24T21:26:00.001+01:002013-02-06T22:19:07.677+01:00Torcik kokosowy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgR9WVuzNufNr2fSOxrQfNeBWAHtR6-fTBuruK_T4J3U1iA1SiJdjlRmNeJdzn5uLVI-O8kHcRNIJgAZ6WSVeRq0slvmDfhaRJmrB273_GNsPTWe8OnII1krVefUbxyxyhrkuXRa-vZCMo/s1600/Obraz-320.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="498" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgR9WVuzNufNr2fSOxrQfNeBWAHtR6-fTBuruK_T4J3U1iA1SiJdjlRmNeJdzn5uLVI-O8kHcRNIJgAZ6WSVeRq0slvmDfhaRJmrB273_GNsPTWe8OnII1krVefUbxyxyhrkuXRa-vZCMo/s640/Obraz-320.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Nigdy nie lubiłam jeść tortów. Tłuste i słodkie kremy, bite śmietany, lukry, marcepany... na samą myśl mam ochotę napić się gorzkiej herbaty. Ale jak to się mówi, nigdy nie mów nigdy i zrobiłam taki skromny torcik, w większości na pełnoziarnistej mące, bez margaryny. Ciasto bardzo mi smakowało, krem mogłam zrobić trochę mniej słodki. Ogólnie wyszło całkiem przyzwoicie, na urodzinowe przyjęcie jak znalazł. </div>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<b style="color: red;">Składniki</b> (na formę o średnicy <b>15 cm</b>)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Ciasto:</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
1 1/3 szkl. mąki pszennej pełnoziarnistej</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 szkl. mąki tortowej</div>
<div style="text-align: center;">
1 szkl. wiórków kokosowych</div>
<div style="text-align: center;">
1 łyżeczka sody oczyszczonej</div>
<div style="text-align: center;">
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia</div>
<div style="text-align: center;">
szczypta soli</div>
<div style="text-align: center;">
3/4 szkl. cukru trzcinowego</div>
<div style="text-align: center;">
100 ml oleju słonecznikowego</div>
<div style="text-align: center;">
1 szkl. mleka kokosowego</div>
<div style="text-align: center;">
1 łyżeczka aromatu waniliowego</div>
<div style="text-align: center;">
2 łyżeczki octu jabłkowego </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Krem:</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
identyczny jak <b style="color: #3d85c6;"><a href="http://weganie.blogspot.com/2011/02/ciasto-marchewkowe-pod-kokosowa.html">tutaj</a></b><span style="color: #3d85c6;">,</span> tylko podwójna porcja</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
ok. 200 g dżemu truskawkowego do smarowania</div>
<div style="text-align: center;">
wiórki kokosowe do obsypania </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Piekarnik włączyć na <b>180°</b> C.</div>
<div style="text-align: justify;">
W średniej misce wymieszać mąkę, wiórki, sodę, proszek i cukier. Do małej miski wlać mleko, olej, aromat i ocet - dokładnie wymieszać. Mokre składniki połączyć z suchymi i wymieszać. Ciasto wylać do nasmarowanej tłuszczem formy (15 cm średnicy) i piec ok. 50-55 min. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy ciasto dobrze ostygnie, przeciąć je ostrym nożem na 3 części. Spód i środkową część przełożyć dżemem i kremem. Również wierzch i boki pokrywamy kremem, a na koniec obsypujemy wiórkami kokosowymi.</div>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifRYizdPwwYbxzUYjPCiU9N9TxuAGHT7h64hfOPMpW3mgy3xF5R39hPzMjEsD_n6WKEDRTqC7rzDkPptO2Eq-4yMDG9HeUnGsnvTDwoPeNU1x0KLjtrdcWZm4j8TOtBwPMzR_vvxy7iTo/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="504" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifRYizdPwwYbxzUYjPCiU9N9TxuAGHT7h64hfOPMpW3mgy3xF5R39hPzMjEsD_n6WKEDRTqC7rzDkPptO2Eq-4yMDG9HeUnGsnvTDwoPeNU1x0KLjtrdcWZm4j8TOtBwPMzR_vvxy7iTo/s640/2.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anetahttp://www.blogger.com/profile/00587649843713837067noreply@blogger.com16